W ostatnią środę kwietnia, w dzień wyznaczony na spacer z kijkami lub bez, przyszło kilka osób gotowych wyruszyć w teren. A że pogoda była niepewna, ze względu na duże zachmurzenie, Ola zaproponowała krótszy spacer, a po nim skorzystanie z oferty Gabinetu Odnowy Biologicznej. Propozycja została przyjęta z aplauzem, bowiem większość pań z niego jeszcze nie korzystała. Więc ruszyłyśmy marszowym krokiem od biura Zarządu, ul. Bojanowskiego dalej ul.Poznańską, stamtąd drogą w prawo by dojść do placu cukrowniczego i ogródków działkowych pracowników cukrowni. Wszędzie było można oglądać widoki rozkwitającej wiosny, szczególnie w ogrodach. Gościnna Teresa zaprosiła nas do swojego. Wszystkich wchodzących od bramy witały kwiaty, żółte i czerwone tulipany, wychylające się z pąków sasanki, rozsiewające woń fiołki i wiele innych. Równo pograbione i obsiane nasionami warzyw zagonki. Była też prawdziwa pompa, dzisiaj rzadkość. Można było napompować wody, podlać rośliny lub się umyć.
Spoglądając jeszcze na obsypane kwieciem drzewa owocowe i soczystą zieleń, ruszyłyśmy w kierunku zarezerwowanego wcześniej gabinetu, aby skorzystać z Komnaty Solnej z Tężnią Solankową. Całkowicie się tam zrelaksowałyśmy, siadając w wygodnych fotelach, przy kojącej muzyce z nogami po kostki w soli, wdychałyśmy powietrze, które dzięki tężni wypełnione było mikroelementami, takimi jak jod, wapń, sód, żelazo, krzem, selen, brom czy potas. Panie chcące przypomnieć sobie zabawy z młodości korzystały także z piaskownicy solnej. Tak jak to w miłym towarzystwie bywa, przez 45 min. żartowałyśmy, rozmawiałyśmy o dobrym jedzeniu i sposobach jego przyrządzania.
Czas szybko minął, pożegnałyśmy urocze miejsce z nadzieją na powrót.
Wychodząc z gabinetu rozeszłyśmy się do domów, z gwarancją poprawy zdrowia, a także odnalezienia kojącego spokoju po relaksie w gabinecie i spacerze wśród zieleni.

Tekst: Maria Ratajczak
Zdjęcia: Aleksandra Biderman