W przedostatni dzień lutego 2013r. pod przewodnictwem Oli (Tadeusz był nieobecny) czternastoosobowa grupa studentów wybrała się w drogę. Z miejsca zbiórki szliśmy w kierunku ul. Fabrycznej, gdzie zatrzymaliśmy się naprzeciwko cukrowni. Tam obserwowaliśmy budowę nowoczesnego obiektu magazynowego – silosu, który będzie największym w Polsce. Pomieści 80 tysięcy ton cukru. Do tej pory surowiec ten w czasie kampanii był rozwożony do okolicznych magazynów rozsianych po Wielkopolsce.
Na budowie pracowały dwa żurawie o wysokości 55m i 76m. Obsługują je bracia Tomasz i Dariusz Nowakowscy z Pleszewa. Na takiej wysokości mogą pracować tylko osoby odpowiedzialne, rzetelne, nie mające lęku. Te wszystkie ciekawostki przedstawiła nam Ola w czasie, gdy przyglądaliśmy się budowie.
Ze względu na fakt, że dzień wcześniej Ola miała Imieniny, więc w powiewie słodkiego zapachu złożyliśmy jej równie słodkie życzenia.
Dalej doszliśmy do ul. Nad Kanią, a na nowych światłach to już ul. Jana Pawła II prowadziła nas do Muzeum, zahaczając po drodze jeszcze o nowy parking przy tejże ulicy.
W Muzeum powitała nas pani Anna Rudzińska, asystent muzealny, zapraszając na wystawę pt. „Droga św. Jakuba – Hiszpania inna niż na folderach biur podróży.” W fotografii Krzysztofa Fekecza oraz ks. Michała Kuliga COR. Prezentowanych jest tam 50 zdjęć wybranych z liczby czterech tysięcy. Przedstawiają piękno krajobrazów, architektury i spotkań ludzi z całego świata bez względu na wyznanie i narodowość, chcących doświadczyć w drodze ciszy i duchowej przemiany. Autorzy tej wystawy przewędrowali szlakiem jakubowym z Pampeluny do Santiago de Compostela 727 km. W katedrze tej według przekonań pielgrzymów znajduje się ciało św. Jakuba Apostoła, które zostało przewiezione łodzią do północnej Hiszpanii i pochowane w miejscu, w którym dziś znajduje się miasto Santiago de Compostela. Po wizycie papieża Jana Pawła II w Santiago, Rada Europy uznała Drogę św. Jakuba za pierwszą europejską drogę o znaczeniu dla kultury Kontynentu i nazwała Europejskim Szlakiem Kulturowym. Na wybrzeżach hiszpańskiej Galicji występowała obfitość małż, dlatego ich muszle stały się symbolem wędrujących. Sam św. Jakub przedstawiany jest często z kijem, tykwą i muszlą.
Wystawa nie tylko wzbogaciła naszą wiedzę, u niektórych rozbudziła marzenia, oby jak w przypadku autorów zdjęć, pragnienie stało się rzeczywistością.
Naszą wędrówkę zakończyliśmy kawą w restauracji, częstując się czekoladkami Janiny z logo rodzinnej firmy.
Tekst Maria Ratajczak
Zdjęcia Aleksandra Biderman i Halina Spichał