28 lutego 2013 roku w auli Liceum uczestniczyliśmy w wykładzie dra Andrzeja Prinke pt. „Profesor Józef Kostrzewski (1885-1969) na nowo odkrywany”. Dr Prinke jest archeologiem, etnografem, pełni funkcję starszego kustosza w Dziale Ochrony Zabytków Archeologicznych w Poznaniu. Kierował badaniami wykopaliskowymi na wielu stanowiskach archeologicznych w Polsce i za granicą. Prowadzi wykłady na UAM w Poznaniu, jest autorem wielu prac naukowych, miłośnikiem archiwów, interesuje się historią archeologii i od kilku lat zgłębia wiadomości o profesorze Józefie Kostrzewskim, znanym najbardziej jako badaczu Biskupina i współzałożycielu Uniwersytetu Poznańskiego.

Dziś dr Andrzej Prinke opowiedział nam o profesorze rzeczy mało znane, acz bardzo interesujące. Mały Józio urodził się w Wenglewie, 4 km od Lednicy. Rodzicami jego byli Stanisław i Elżbieta z domu Brońkańska. Dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy z życia profesora. Kiedy miał 16 lat ojciec zawarł z nim ugodę. Jeśli przejdzie jako 10. uczeń lub wyżej do klasy II to ojciec zapłaci mu 1 Markę, jeśli natomiast przejdzie niżej niż 10. zgadza się odebrać „10 kiji (bizunów)”. W gimnazjum Józef założył kasę pożyczkową „Worek”. Po ukończeniu gimnazjum przez dwa lata studiował medycynę, jednak to nie było jego powołaniem i zaczął studia archeologiczne. Dr Prinke „puścił” po sali pamiętnik Józefa Kostrzewskiego „Z mego życia” wydany przez Ossolineum. Większość zbiorów po Józefie Kostrzewskim znajduje się w Poznaniu, część jednak rozproszona jest po rodzinie. W Zielonej Górze znajduje się bodaj najważniejsza pamiątka po profesorze Kostrzewskim – album ze zdjęciami należący do jego matki.

Profesor Kostrzewski przez całe życie był nauczycielem. Wojnę przeżył dzięki fałszywemu paszportowi na nazwisko Edmunda Bogdajewicza. Współpracował po wojnie z władzami polskimi i alianckimi w poszukiwaniu i osadzaniu niemieckich zbrodniarzy wojennych, zwłaszcza tych, którzy doprowadzili do masowych zniszczeń zabytków archeologicznych i historycznych na terenie Poznania i Wielkopolski. Był również wielkim filantropem. Miał listę ludzi, którym co miesiąc przesyłał pewnie sumy pieniędzy. Wspomagał też finansowo wdowę po Romanie Jankowskim – robotniku zastrzelonym podczas tragicznych wydarzeń Poznańskiego Czerwca 1956 roku. Jako gorący patriota wspierał polskie działania niepodległościowe: powstanie wielkopolskie (1918-1919), śląskie (1919-1921) oraz konferencję pokojową w Wersalu (1919-1920). Był człowiekiem niezwykle pracowitym, skutecznym w działaniu, miał dar pozyskiwania ludzi do wybranych celów, otwartość i serdeczność w kontaktach z ludźmi. W parku, na tyłach Zamku Cesarskiego, stoi odlana z brązu ławeczka, skąd Józef Kostrzewski spogląda na swe największe dzieło – Uniwersytet Poznański.

Tekst Aleksandra Biderman
Zdjęcia Aleksandra Biderman, Halina Spichał