Środa – 8 maja. Piękna, słoneczna pogoda. Początek miesiąca cudownie pokolorowanego. W tym dniu spotkaliśmy się by pójść na spacer. Część studentów wróciła poprzedniego dnia z wycieczki po Kotlinie Kłodzkiej, ale rano ochoczo stawiła się na zbiórce. Po podpisaniu listy obecności w liczbie 13 osób wyruszyliśmy w kierunku rzeki Kani. Zdążając tam mogliśmy zaobserwować w ogródkach różnobarwne tulipany, niezapominajki, kwitnące drzewa owocowe. Po dojściu do rzeki szliśmy dalej nabrzeżem, w kierunku jej źródła.
Jednym z celów spaceru było znalezienie w niedalekim sąsiedztwie ludzi widocznych śladów pozostawionych przez bobry a wskazujących na ich bytność. To nam się udało. Nad brzegiem rzeki mają dogodne środowisko. Żywią się korą, gałęziami, czym dały wyraźne znaki w licznie poobgryzanych drzewach i wyrytych podziemnych korytarzach z wejściem pod wodę. Po bokach rzeki rozciągają się łąki. Płaszczyzna zielona, żółto i biało ukwiecona, wabiąca owady. Spacerował po niej bociek, uciekała jaszczurka. Warto było zatrzymać ten czas i sfotografować, co czyniły Halina, Ola, Marysia. Na łonie natury wysłuchaliśmy dwóch wierszy Tadeusza Wujka treścią nawiązujące do otoczenia: „Kwitną fiołki” i „Do młodzieży”, które czytał autor i Jadwiga. Po przejściu długiego odcinka weszliśmy na polną dróżkę tuż przy plantacji wierzby energetycznej, by dojść do ul. Wrocławskiej. Tam już szeroki chodnik ze ścieżką rowerową doprowadził nas do ul. Wielkopolskiej. Słońce mocno przygrzewało, a my wspinaliśmy się pod górkę, by dojść do mleczarni. Tam spotkało nas miłe zaskoczenie. Maria, która mieszka na tej ulicy zaprosiła nas do swojego kącika rekreacyjnego osłoniętego iglakami i kwitnącą forsycją. Obok drzewek i krzewu na pachnącej trawie rosły kępki uroczych stokrotek. Tam Maria postawiła stół, a na nim lody, ciasteczka, kawę, wodę mineralną. Smakując, rozmawialiśmy o koniecznych procedurach przy wydaniu tomiku wierszy Tadeusza pt. „Wśród pól i łąk.” Jeden wiersz z tego zbioru przeczytała Halina.
Opowiadaliśmy też dowcipy i żartowaliśmy. Dziękując serdecznie za gościnę, rozeszliśmy się do domów.
Obcowanie z przyrodą i poszanowanie jej daje korzyści poznawcze i radość, człowiek staje się szczęśliwszy i innym okiem patrzy na świat.
Tekst Maria RatajczakZdjęcia Aleksandra Biderman, Halina Spichał