„ Gdy słyszysz śpiew tam idź, tam dobre serca mają.
Źli ludzie wierzaj mi, Ci nigdy nie śpiewają”,
albowiem pani Lajla przywitała nas śpiewem – czterema pieśniami wykonanymi przez siebie w różnych językach i akompaniamencie pani Marii Markowskiej.
Poprzez zadawane pytania kol. Jola skłoniła panią dyrektor do wspomnień o Jej rodzinnych stronach, w których się wychowała i dorastała, o początkach zainteresowania muzyką, szkołach i studiach artystycznych, wreszcie o doświadczeniach teatralnych i pracy zawodowej cały czas związanej z kształceniem muzycznym młodzieży. Pani Lajla Zaborowska urodziła się w Moskwie i wychowała w artystycznym kręgu. Ojciec był śpiewakiem operowym, mama matematykiem po szkole muzycznej. Wyjaśniła także swoje pochodzenie i tatarskie korzenie, a także znaczenie swojego imienia, trochę dla nas egzotycznego. Lajla jest siódmym wyrazem głównej modlitwy narodów muzułmańskich, o czym poinformował Ją dziadek, który miał ogromną wiedzę , bo był mułłą. Kiedy miała 7 lat wyjechała z całą rodziną do zamkniętej strefy wojsk radzieckich stacjonujących pod Berlinem, gdzie ojciec otrzymał propozycję pracy. Tam też ukończyła szkołę podstawową. Po powrocie do Rosji podjęła naukę na wydziale dyrygentury średniej szkoły muzycznej. Tam poznała Leona, studenta Polaka, potomka syberyjskich zesłańców, a po czterech latach wyszła za niego za mąż. Leon Zaborowski, rodowity szczecinianin związał się z Akademią Muzyczną w Poznaniu i do dziś jest profesorem tej uczelni. Pani Lajla wspominała, że Jej elementarzem była „Lalka” Bolesława Prusa, którą czytał i tłumaczył mąż, a na wykładach polskie słowa zapisywała rosyjskimi literami. Po dyplomie uczyła w szkołach muzycznych i urodziła dwie córki – Helenę i Marię. Następnie wyjechała wraz z rodziną do pracy w Teatrze Wielkim do Łodzi. Podróżowała także po całej Europie wraz ze 100-osobową międzynarodową grupą teatralną występując na scenie w spektaklu „Upiór w operze”. Potem za namową męża z wielkiego świata trafiła do Gostynia, z którym związała się w 1994 roku, gdzie po wygranym konkursie została dyrektorem Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia. Do Gostynia pani Lajla dojeżdżała z Poznania. Spotkanie przebiegało w bardzo miłej atmosferze, bo wszyscy, którzy znają panią Lajlę wiedzą, że jest osobą niezwykle otwartą i kontaktową, osobą, dla której muzyka i bycie w świecie szeroko pojętego piękna zawsze było, jest i najpewniej będzie nadal Jej pasją życiową, którą zaraża innych. To dzięki Jej kontaktom w środowisku artystycznym – w auli szkoły miejscowi melomani mogli czasami posłuchać wybitnych muzyków i śpiewaków, czy dźwięków nietypowych instrumentów, a my dojrzali studenci GUTW – kształtować swoją artystyczną wrażliwość i kulturę muzyczną.
Charyzmatyczna osobowość pani Lajli Zaborowskiej nadała gostyńskiej szkole muzycznej wyjątkowego charakteru. Oprócz działania merytorycznego, jako placówka działająca w obszarze sztuki, szkoła ta stała się dodatkowym centrum kultury dla środowiska lokalnego, a pani dyrektor Lajla Zaborowska jej niepowtarzalną ikoną – to słowa z obszernego uzasadnienia wniosku Szkolnej Rady Rodziców do nagrody „Laur Gostynia, którą otrzymała na koniec roku szkolnego 2012/13 z rąk ówczesnego Przewodniczącego Rady Miejskiej Jerzego Woźniakowskiego i Burmistrza Gostynia Jerzego Kulaka.
Środowisko studentów GUTW zawsze było w bliskich kontaktach z panią dyrektor i Jej szkołą. Wielokrotnie byliśmy uczestnikami koncertów organizowanych w szkole muzycznej, a niektórzy z nas wspólnie z panią dyrektor inicjowali i organizowali pierwsze koncerty z cyklu „Gostyńskie spotkania z kulturą”. Pani Lajla Zaborowska, jako inicjatorka, Jej uczniowie i mieszkańcy Gostynia, a także studenci GUTW włączali się w coroczną akcję „Wielkopolskie śpiewanie”, zapoczątkowaną przez prof. Stefana Stuligrosza śpiewając 1 października na gostyńskim deptaku i świętując tym samym Międzynarodowy Dzień Muzyki.
Bardzo nam żal, że od nowego roku szkolnego pani Lajla Zaborowska nie będzie już dyrektorem szkoły, odchodzi na emeryturę, ale mamy nadzieję, że nie zapomni o Gostyniu, o mieszkańcach Jej życzliwych, współpracujących z Nią i smakujących sztukę muzyczną.
Na zakończenie rozmowy Jolanta Gardyś w imieniu wszystkich studentów GUTW przekazała Gościowi spotkania życzenia:
– aby spełniły się Jej marzenia i aby mogła poznawać uroki i smaki dojrzałego życia,
– aby dalej mogła przekazywać swoją mądrość, wiedzę i życiowe doświadczenie,
– aby dalej była czynną chórzystką w kameralnym chórze o charakterze orientalnym – cerkiewnym, którego dyrygentem jest Jej mąż, prof. Leon Zaborowski – jeden z najsłynniejszych polskich chórmistrzów,
– aby dalej była radosna i szczęśliwa w swojej nowej roli.
Nie ma ludzi niezastąpionych, ale są niepowtarzalni.
A nie ukrywając – liczymy na Jej dalsze kontakty z Gostyniem. Mamy też nadzieję, że wspólnie wypracowana przyjaźń ze szkołą pozostanie bez zmian.
Niespodzianką wieczoru był mini recital dwojga muzyków z Poznania- przyjaciół pani Zaborowskiej.
Dziękując wszystkim za przybycie, za interesujące i miłe spotkanie prezes zarządu GUTW, Zbigniew Kosiński i Jolanta Gardyś wręczyli gościom kwiaty i pamiątkowe upominki.
Relację przekazała Krystyna Polus
Zdjęcia udostępniła Elżbieta Curyk-Sierszulska – dziennikarz gazety ABC.