Kolejne nasze wczasy. Dziewiąte. Tym razem w Rewalu. Jadą 52 osoby. Początki Rewala datują się na drugą połowę XIV wieku. W 1987 roku miasto uzyskało status kąpieliska. Przybywało coraz więcej letników. Rewal jest stolicą jednego z najpiękniejszych odcinków polskiego wybrzeża. Jest taras widokowy, promenada wiodąca do kolejnej platformy widokowej, liczne pomniki. Miejscowość jest siedzibą władz samorządowych, Mieszkaliśmy w Leśnej Przystani należącej do Nadleśnictwa Puszczykowo. Pokoje piękne, jasne, duże, wokół pełno zieleni, taras na dachu z widokiem na morze, siłownia zewnętrzna, miejsce na grilla i na wypoczynek. (Ola)
W drodze na wakacje razem ze grupą studentów UTW z Gostynia odwiedziliśmy Czaplinek nad jeziorem Drawskim. Naszym przewodnikiem była ta sama pani co w ubiegłym roku. W tej miejscowości tworzy rzeźby pan Edward Szatkowski, laureat nagrody Pro-Arte w 2021 roku. Czaplinek to tak naprawdę jedna wielka galeria. Rzeźby spotykamy na ulicach tego miasteczka. Artysta wypełnia przestrzeń nie tylko rzeźbami. W Czaplinku można spotkać też artystyczne ławki, powstało też wiele rzeźb sakralnych. Mieliśmy możliwość spotkać się z artystą w jego pracowni i podziwiać kolejne przygotowywane prace. (Paweł)
Wspólny pobyt, wspólna zabawa. Dwukrotnie zorganizowaliśmy tańce w Sali Bankietowej Ośrodka, kilka razy bawiliśmy się w Stajni
Środa – zwiedzanie Szczecina. „Trochę autobusem, trochę kłusem”, żeby jak najwięcej zobaczyć. Zwiedziliśmy Katedrę, Zamek Książąt Pomorskich, przeszliśmy się Wałami Chrobrego, z wieży widokowej podziwialiśmy cały Szczecin. Przewodnik w zabawny, ciekawy sposób starał się nam to miasto przybliżyć. (Ola)
Tego pana spotkałem zupełnie przypadkowo, podszedłem, zapytałem, czy mogę zrobić zdjęcie, dostałem zgodę. Pan miał niesamowity kontakt z ptakami. Na placu było wielu ludzi, a gołębie podfruwały tylko do niego. Skojarzyłem go ze świętym Franciszkiem z Asyżu. (Paweł)
21 osób wybrało się spacerkiem do Trzęsacza by spojrzeć na ruiny starego kościółka z XIV wieku. Historię tego miejsca poznaliśmy w multimedialnym muzeum otrzymując Europejski Certyfikat potwierdzający pobyt na 15. Południku wyznaczającym czas środkowoeuropejski. Potem przeszliśmy do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego, w którym znajduje się ołtarz z zatopionego kościółka. (Ola)
W tym dniu brak słońca, nad nabrzeżem unosiła się mgła, razem żoną udajemy się na spacer do Trzęsacza. Najpierw odwiedzamy MuzeON Multimedialny, aby zapoznać się z historią tego miejsca. W MuzeONie dowiadujemy się jaką historię kryje Bałtyk, o tajemnicy ruin kościoła, jakie znaczenie ma 15 południk, o wielowiekowej walce człowieka z morzem, poznajemy legendę Zielenicy, jednym słowem odbyliśmy podróż w czasie. Na drugi dzień poszedłem brzegiem morza ponownie do Trzęsacza. Na niezabezpieczonej naturalnej skarpie mogłem zobaczyć profil glebowy, naturalną erozję i stanowisko gniazd jaskółki brzegowej. (Paweł)
Wspólnie wyjechaliśmy do Niechorza. Odwiedziłem Motylarnię w Niechorzu. Jest to ogrzewany namiot przystosowany do utrzymania tropikalnych warunków w jego wnętrzu. Wśród bujnej zieleni i kolorowych kwiatów, wśród szumiącej wody, unoszą się roje motyli , są bardzo kolorowe. Motyle siadają na owocach i kwiatach, aby skosztować życiodajnego nektaru, przysiadają też na zwiedzających. Niesamowite, poczułem się jak dziecko w baśniowej krainie. (Paweł)
Podczas bytności w Niechorzu obejrzałem Latarnię Morską. Zainspirowany tą budowlą postanowiłem zobaczyć wszystkie latarnie jakie są i były na naszym brzegu morskim. Taką możliwość daje odwiedzenie Parku Miniatur. (Paweł)
W 15 osób wybraliśmy się do Pustkowa by zobaczyć Bałtycki Krzyż Nadziei. Znajduje się on około 100 m. od morza. To wierna kopia krzyża ustawionego na Giewoncie w Tatrach. Konstrukcja ma 19 metrów wysokości i waży 4 i pół tony. Wypiliśmy po kawie i 8 osób udało się dalej do Pobierowa na małe zakupy. Wróciliśmy autobusem. (Ola)
W 2011 roku zwieńczeniem deptaka stał się taras widokowy, a na placu pojawiły się majestatyczne rzeźby wielorybich szkieletów. Na tarasie mamy wspólne zdjęcie, którego papierową wersję każdy otrzymał do ręki. A i zdjęć z wielorybami pewnie też nikomu nie brakuje. (Ola)
A kiedy przyświeciło nam słoneczko to wychodziliśmy ochoczo na plażę łapać życiodajne promienie. Ogólnie spacerowaliśmy dużo pokonując niejednokrotnie po 15 kilometrów, próbowaliśmy nadmorskich specjałów, odwiedzaliśmy różne restauracje, ale największe powodzenie ze względu na smak, szybkość serwowania dań i cenę miała jadłodajnia przy ulicy Nowy Świat 3. I obowiązkowo trzeba było zobaczyć zachód słońca. Obiad w drodze powrotnej zjedliśmy w pięknej restauracji w Renice w towarzystwie krokodyla. (Ola)
Wspólny wyjazd studentów UTW z Gostynia na wczasy, dziś dobiega końca. Zwiedziliśmy wspólnie Czaplinek, Szczecin, Niechorze i Trzęsacz. Dzień spędzaliśmy na szerokiej piaszczystej plaży, lub na spacerach po deptakach Rewala. Wspólne wieczory to tańce na dużej sali ośrodka, w którym byliśmy zakwaterowani, albo indywidualnie w dyskotece Stajnia. Za miły i udany pobyt na wakacjach ,dziękujemy Oli i Marylce, które swoimi staraniami przyczyniły się, że było po prostu fajnie. Powoli myślami już jesteśmy w Gostyniu, walizki już spakowane. I jeszcze jedno: symbolem pobytu w Rewlu, będzie Gęś Pipa, która masowo nadleciała z Chin na stoiska handlowe. (Paweł)
Wspomnienia z Rewala przedstawili Aleksandra Biderman i Paweł Karolczak. Zdjęcia tych samych autorów.