Gostyński Uniwersytet III Wieku

Archiwum kategorii: spacery.

sty

25

Pod znakiem wystaw

Autor: Biderman Aleksandra

„Babciu, dzisiaj nie psocimy, tylko dobrze ci życzymy.
Ty wybronisz nas od draki, bośmy małe rozrabiaki.
Całujemy Cię serdecznie, żyj nam Babciu długowiecznie”.

Taki i kilka innych wierszyków z okazji Dnia Babci i Dziadka przeczytałyśmy przy dobre j kawce w „Szalonej krowie” na zakończenie spaceru przypadającego 25 stycznia, czyli kilka dni po tym święcie.

Było nas na tym spacerze 10 osób. Najpierw udałyśmy się ulicą Polną, potem skręciłyśmy w lewo, pod górkę, do Hutnika. Na ścianach Gostyńskiego Ośrodka Kultury Hutnik pojawiły się malunki, które nawiązują do architektury lat 60-tych. Autorem ich jest Wojciech Ejsmondt zamieszkały obecnie w Lesznie. Mural na budynku jest pierwszym w Polsce abstrakcyjnym muralem, który oczyszcza powietrze. Takich malunków na budynku powstało pięć. Na jasnym tle elewacji tworzą ciekawy akcent kolorystyczny i pewnego rodzaju zewnętrzną galerię. Będą one również oczyszczały powietrze. Jedno średniej wielkości drzewo redukuje 0,42 g. azotu dziennie, a 1 metr kwadratowy ściany pomalowanej farbami antysmogowymi redukuje 0,44 g. azotu dziennie. Murale na Hutniku pokrywają 88 metrów kwadratowych ścian, można więc śmiało powiedzieć, że na Hutniku wyrosło 88 drzew. Te wiadomości to zbiór moich internetowych poszukiwań, które uzupełniła pani Marta pracująca w tejże placówce.  Miałyśmy możliwość obejrzenia pracowni dla dzieci i dorosłych pełnej prac, farb, kredek, papierów i innych potrzebnych rzeczy do ich tworzenia. Pracownią tą zajmuje się pani Irena Kędziora, która przygotowuje się obecnie do zajęć z dziećmi w okresie ferii zimowych.

Dalej mijając osiedle, przechodzimy przez ulicę i Aleją Niepodległości obok budujących się jeszcze bloków dochodzimy do ulicy Podgórnej, potem Wrocławską docieramy do biblioteki. Na parterze budynku – wystawa „Kraina mlekiem i miłością płynąca”. Są to zdjęcia matek karmiących piersią swoje dzieci robione w żwirowni w Starym Gostyniu. Właściwie nie tylko matek, bo obecne były całe ich rodziny.

W muzeum czeka nas jeszcze Wystawa prac fotograficznych autorstwa Eweliny Walczak „Piękna Ukraina”. Przepiękne, kolorowe zdjęcia uchodźców wojennych z Ukrainy, którzy znaleźli w naszym klasztorze tymczasowy dom. Zdjęcia robione są na terenie klasztoru, klasztornych ogrodów i opisane są w języku ukraińskim i polskim. Niektóre z tych rodzin znalazły pracę i zamieszkanie u nas, inne już powróciły do swoich domów. Z muzeum idziemy do „Szalonej krowy”. Jeszcze 20 minut pozostało do otwarcia lokalu, spędzamy go na oglądaniu zdjęć wystawionych na Rynku, dotyczących 100-lecia Huty. Zdjęcia przedstawiają zakład jak wyglądał kiedyś i obecnie, ludzi w nim pracujących i maszyny. Niektóre z osób udaje nam się rozpoznać.
Jest 12.00.Kończymy bardzo interesujący spacer. W nogach 7 kilometrów. Za dwa tygodnie kolejny marsz.

Opisała Aleksandra Biderman
Zdjęcia: Aleksandra Biderman, Barbara Najborowska

sty

11

Wizyta w Komendzie Policji

Autor: Biderman Aleksandra

Nowy rok rozpoczynamy 13-osobową grupą. Jest 11 stycznia 2023 roku, temperatura 2 stopnie na plusie. Dziś odwiedzamy budynek Policji, który po 23 miesiącach remontu otworzył swoje podwoje, a jego pracownicy mogli wreszcie powrócić na „stare śmieci”.

Umówieni byliśmy z Panem policjantem Jarosławem Godniakiem, który już na nas czekał. Na początek usłyszeliśmy kilka ogólnych wiadomości dotyczących Policji. Komendantem jest od 2013 roku Piotr Gorynia, pracuje tutaj 125 mundurowych i 22 osoby cywilne. W całym budynku jest jasno, przestronnie, dominuje kolor szary. Każdego dnia odbywają się szkolenia policjantów w specjalnie do tego przystosowanej sali. Odwiedziliśmy pokój przesłuchań oraz miejsce, gdzie znajdują się urządzenia monitorujące miasto. W pokoju ruchu drogowego pan policjant odpowiadał na szereg naszych pytań dotyczących właśnie poruszania się po drogach i parkowania. W sali odpraw pani Monika Curyk wyświetliła nam krótki filmik o tym jak wyglądała komenda przed i po remoncie, zapoznała nas z bezpieczeństwem seniora. Oprócz starych sposobów, typu „na wnuczka” oszuści podają się za amerykańskiego żołnierza, za pracownika na platformie wiertniczej, dostajemy sms-y, że mamy dopłacić np. 3,23 do paczki czy do rachunku za prąd i w ten sposób oszuści czyszczą nasze konta. Wrażenie na nas wywarła też szatnia dla pracowników: prysznice, toalety, szafki. Na każdym piętrze są pokoje gdzie można zjeść śniadanie, wypić kawę. Nie robi się tego w pomieszczeniach biurowych. Nie udało się nam obejrzeć tzw. „dołka”, miejsca, gdzie są zatrzymywani przestępcy. Jedna doba w takim miejscu to koszt 300 zł. Byliśmy zachwyceni miejscem, ludźmi, a przede wszystkim wielkie podziękowania należą się panu Jarosławowi Godniakowi, który pięknie nam wszystko tłumaczył i z humorem odpowiadał na nasze pytania. Opuściliśmy komendę bogatsi o doświadczenie, broszurę „Bezpieczne życie seniora” oraz odblaski.

Ulicą Ogrodową dochodzimy do góry zamkowej, stamtąd do kawiarni „Kawka”. Dzisiejszy spacer to nieco ponad 5 kilometrów, ale jest już późno i czas wracać.

Opisała Aleksandra Biderman
Zdjęcia Aleksandra Biderman, Barbara Najborowska

gru

28

Ostatni w roku

Autor: Biderman Aleksandra

28.12.2022 r. – ostatni nasz spacer tego roku. Jak zwykle zbiórka przy Domu Seniora, godzina 9:00. Pojawiło się 8 pań: Ola, Marysia, Maria, Irenka, Krysia, Lucynka, Dorotka, Basia, …. Wszystkie uśmiechnięte, pełne zapału i werwy. Przecież niedawno były Święta, jedzonka było dużo i niejedna z nas się po prostu objadła. A jaki jest najlepszy sposób na regenerację żołądka, spacer, i to w bardzo miłym towarzystwie. Wybrałyśmy przechadzkę do Klasztoru, bo trzeba też było zobaczyć tamtejszy żłóbek. Po drodze zrobiłyśmy sobie zdjęcia, a i uwiecznienie nas na tle Nowo Narodzonego też było doniosłe. Bazylika jest piękna, a ołtarz główny przyciągał nasz wzrok swoim świątecznym ubiorem. Po krótkim uduchowieniu się, poszłyśmy dalej. Pogoda nam dopisała, nawet pojawiło się trochę przejaśnień. Zgodnie z tradycją nasza piesza wycieczka zakończyła się w piwniczce KAWKA, na sutej kawce, bo z bitą śmietanką. Przy rozejściu się, nie zabrakło wzajemnych życzeń – oby nam zdrowie dopisywało w nowym 2023 roku. Przeszłyśmy 8 kilometrów odwiedzając jeszcze budującą się pod Piaskami obwodnicę i podziwiając przystrojone flagą powstańczą domy na Jana Pawła II.

Spacer opisała Basia Najborowska
Zdjęcia: Basia Najborowska i Ola Biderman
 

lis

23

Drogami i polami

Autor: Biderman Aleksandra

23 listopada 2022 roku. 11 studentek na miejscu kolejnej zbiórki spacerowej. Pogoda nienajgorsza, bardzo mglisto, temperatura zaledwie 1o C. Dziś testujemy nową drogę, która 22 września podczas sesji Rady Miejskiej zyskała nazwę Aleja Niepodległości. Droga ta ma być skończona do 1 grudnia, ale być może uda się ją nam dzisiaj przejść. Droga ta łączy ulicę Podgórną z ulicą Leszczyńską i przebiega przez dwie miejscowości: Gostyń i Brzezie. Liczy sobie nieco ponad 1,6 km. Udało nam się pokonać całą drogę bez przeszkód, następnie drogą miedzy polami doszłyśmy do Brzezia. Stamtąd wzdłuż ogrodzenia Spółdzielni Mleczarskiej do polnej drogi prowadzącej do Czachorowa. My skręciłyśmy w lewo i wyszłyśmy z drugiej strony Mleczarni tuż obok powstających jak grzyby po deszczu nowych domków jednorodzinnych. Potem już tylko przejście przez ulicę i Górną doszłyśmy do Baru u Franka.  A tam jak zwykle czekała nas wspaniała kawa.

Przedeptałyśmy trochę ponad 8 km. Chwilami zimno szczypało w policzki, ale ogólnie spacer minął nam bardzo szybko i miło.

Tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman
 

 

lis

9

Są w naszych sercach

Autor: Biderman Aleksandra

9 listopada 2022 roku 11 spacerowiczek wybrało się odwiedzić naszych kolegów i koleżanki z Uniwersytetu, którzy już z nami nie wybiorą się w żadną podróż. Pogoda dopisuje. Kwiaty i wieńce złożone na grobach najbliższych pysznią się różnymi barwami. Kupujemy kilka zniczy i zapalamy tym, którzy od nas odeszli: Bolesławowi Matyli, Janowi Gerowskiemu, Ani Przybylak, Wackowi Serkowi, Emilce Walkowiak, Władysławie Hybiak, Kaziowi Ćwiklinskiemu i jeden znicz zostawiamy przy pomniku poległych na gostyńskim rynku. Nie ma już z nami też Reni Burzyńskiej, ale nie znamy miejsca jej spoczynku. Chwila zadumy, okruch wspomnień i nową drogą, której początek zaczyna się u góry cmentarza, a zakończenie przy krzyżu na Jana Pawła II schodzimy w dół. Dzisiaj pijemy kawkę w Lofcie przy rynku.

Tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman