Pod koniec sierpnia mieliśmy pogodę tropikalną. Obecny miesiąc niesie temperaturę … normalną. Dnia 9 września 2015 r. odbyło się drugie spotkanie grupy marszowej w tym roku akademickim. Data ta splotła trzy dziewiątki, dzień, miesiąc i godzinę zbiórki.
Przyszło na nią  osiem osób, szkoda że nie dziewięć. Ola zaproponowała, że na spacerze warto obejrzeć piękne  dożynkowe wieńce, które są wystawione w kościołach.
Jedną z najbardziej dostrzegalnych wartości rolników jest przywiązanie do uprawiania ziemi. Jest też w zwyczaju, że po zakończeniu żniw organizują dożynki i eksponują swoje produkty. Wykonane przez twórców ludowych z najdorodniejszych  plonów  rękodzieła, w korowodzie dożynkowym zanoszą do kościoła. Dzięki przechowywanej tradycji, kształtują naszą tożsamość.
Pierwsze kilometry przewędrowaliśmy w drodze do klasztoru. Przed bazyliką trwały prace remontowe, dokonywano też renowacji bocznego ołtarza. Wieńce niestety były już schowane. Ale nic straconego, Ola chcąc rozszerzyć nasze wiadomości zabrała ze sobą zdjęcie wieńca, który zachwycił jury i opis, w którym panie zdradziły tajemnicę sukcesu. Autorki przez trzy wieczory pracowały nad wykonaniem słomianej barki. Były to członkinie Koła Gospodyń Wiejskich z Zalesia. Wśród dziewięciu kompozycji zgłoszonych do konkursu na najładniejszy wieniec podczas Dożynek Powiatowych zwyciężyła właśnie ta.
Szliśmy dalej, kolejne miejsce to fara. W kościele obok bocznych ołtarzy, stały trzy wieńce z gminy Gostyń. Od sołectwa Bogusławki, od gostyńskich pszczelarzy, ogrodników i działkowców. Były skomponowane z naturalnych tworzyw: zbóż, kwiatów, ziół, ułożone w formie krzyża i monstrancji, stał także koszyk z kwiatami i miodem oraz dwie świece pięknie rzeźbione z prawdziwego wosku.
Wychodząc z kościoła skierowaliśmy się do muzeum, aby obejrzeć wystawę, tematycznie związaną z rolnictwem. Na rozwieszonych planszach widniały ilustracje przedstawiające wyroby firmy H. Cegielskiego z XIX i XX wieku, takie jak: kartoflarka, nowa młocarnia, siewnik. Przygotowana przez Muzeum Narodowe Rolno-Spożywcze w Szreniawie. Tytuł wystawy to „Życie i dzieło Hipolita Cegielskiego.”
H. Cegielski swoją działalność rozpoczął od warsztatu naprawy narzędzi rolniczych. A w roku 1855 przy ul. Koziej w Poznaniu otworzył fabrykę machin i narzędzi rolniczych. Dowiedzieliśmy się, że po śmierci założyciela, fabryką kierował jego przyjaciel Wł. Bentkowski, a w roku 1880 firmę przejął syn Hipolita, Stefan Cegielski. Nazwał zakłady Fabryką Machin i Urządzeń Rolniczych H. Cegielski w Poznaniu. Przedsiębiorstwo było producentem silników okrętowych, lokomotyw parowych, spalinowych, elektrycznych i wagonów kolejowych. Teraz H. Cegielski to Fabryka Pojazdów Szynowych.
Spotkanie zakończyliśmy w kawiarni Kameralna przy kawie, ciasteczkach gorącej czekoladzie i cukierkach z prywatnej firmy „Aleksandra”. Do tego Ola przeczytała żartobliwy wiersz „Jak będę staruszką”, który dostarczył nam wiele śmiechu.

Tekst Maria Ratajczak
Zdjęcia Aleksandra Biderman