Dnia 23 listopada 2016r. ranek był lekko zamglony, później zaświeciło piękne słońce. Taka to pogoda towarzyszyła trzynastoosobowej grupie studentów, która wyruszyła na kolejny, długi, ośmiokilometrowy spacer. Wyszliśmy na ulicę Polną, kierując się w stronę Muzeum. Chcieliśmy po drodze obejrzeć wystawę witraży zorganizowaną w sali wystaw czasowych p.t. „Piękno w szkle ukryte.” Są tam prace z prywatnej kolekcji artysty, amatora, samouka, pana Jana Gerowskiego. Artysta tworzy własne kompozycje, różnorodne w temacie i formie. Tworzy piękno, sztukę, estetykę. Wykorzystuje w swej pracy technikę Tiffaniego, która daje mu swobodę działania, pomaga wydobyć piękno ukryte w kawałku szkła. Chętnie też rysuje, maluje, rzeźbi. Z podziwem, a nawet zachwytem, oglądaliśmy dzieła powstałe z różnokolorowego szkła. Obecna wystawa to efekt ostatnich trzech lat pracy i dziesięcioletniego doświadczenia.
Wychodząc z pomieszczenia zatrzymaliśmy się przy murze, na którym została usytuowana ozdobna tapeta, przedstawiająca miasto Gostyń z lotu ptaka. Odszukiwaliśmy na niej swoją ulicę i dom. Po obejrzeniu wyruszyliśmy w dalszą drogę. Przemierzaliśmy ulicę Nad Kanią, przy wodociągach skręciliśmy na Europejską. Zatrzymaliśmy się na moście rzeki Kani. Patrząc z niego na rozległe pola oziminy, zachwycaliśmy się tę piękną zielenią w blasku listopadowego słońca. Można było posłuchać szmeru wody płynącej w rzece. Byliśmy wprost zafascynowani listopadowym pięknem roztaczającym się wokół nas.
Przemieszczając się dalej, doszliśmy aż do ulicy Aleja Kasyna Gostyńskiego. Powstaje przy niej wiele nowych domów. Osiedle Pożegowo staje się coraz większe i piękniejsze. Stwierdziliśmy, że ulica ta jest jedną z najdłuższych, doszliśmy nią aż do ul. Sportowej. W restauracji Podleśna zatrzymaliśmy się na kawie. Przy stole podczas rozmowy wyłonił się temat Ojczyzny. Tadeusz przeczytał jeden ze swoich ostatnich wierszy, którego tytuł brzmiał: „Co to jest Ojczyzna”. Zacytuję urywek
„Choć byś wędrował po świecie
I choć byś zwiedził pół świata
Jednak dla – Rodaka Polaka
Najpiękniejsza jest – Polska
Bo w Niej ma –
Ojca i Matkę
Swoją Siostrę i Brata”.
Halina wyczuła temat i też miała przygotowany wiersz o Ojczyźnie, Jana Kasprowicza p.t. „Rzadko na moich wargach”, który zarecytowała. Warto było z uwagą posłuchać. Oto fragment
„Rzadko na moich wargach –
Niech dziś to warga ma wyzna –
Jawi się krwią przepojony
najdroższy wyraz: Ojczyzna.
Widziałem jak do Jej kolan –
Wstręt dotąd serce me czuje –
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje. ”
Słowa wierszy są nośnikiem uczuć, niosą radość czasem smutek.
Tekst Maria Ratajczak
Zdjęcia Aleksandra Biderman