Pierwsze wyjazdy na wczasy i późniejsze powroty z pierwszego majowego weekendu sprawiły, że w dniu 8.05.2019 r. na spacer przyszło tylko 9 osób. Wprawdzie wiosna kalendarzowa w pełni, ale biorąc pod uwagę aktualne warunki pogodowe, a zwłaszcza wiejący chłodny wiatr, wszyscy zjawili się ubrani w cieplejsze kurtki. Wyruszamy jak zwykle o godz.9 z chodnika przy Brzezince w kierunku ul. Sikorskiego. Po przejściu ruchliwego „Ronda Solidarności„ dalej już spokój. Tu podziwiamy piękne, zadbane i ukwiecone posesje. Nasze przejście uwieczniamy zdjęciami, przy kwitnących w całej pełni tamaryszkach i kolorowych liściach drzew. Zapachem wabią cudne kolorowe kiście bzów. Na ul. Podgórnej zauważamy mnóstwo dojrzewających po przekwitnieniu owocników „mleczu”, które za chwilę wiatr rozsieje po okolicy i będą zmorą w naszych ogrodach. Ze zdumieniem zauważamy mnóstwo nowych domów na ul. Górnej i na Brzeziu, które rosną jak przysłowiowe „grzyby po deszczu”. Przechodzimy obok kołysanych przez wiatr dorodnych kłosów jęczmienia ozimego i falujących, wykłoszonych już łanów pszenżyta. Chłoniemy oczami widoki, a węchem zapachy oszałamiającej ilości roślin ozdobnych w Ogrodnictwie pp. Nowackich. Przecudne kolory kwiatów sprawiają, że w takim otoczeniu można by przebywać i spacerować godzinami. Mija jednak czas upajania się, idąc dalej przez Brzezie, które też pięknieje, dochodzimy do „Baru u Franka”. Zatrzymują nas tu przez chwilę idące w kamizelkach odblaskowych szeregi dzieci, które zdążają na koncert w Szkole Muzycznej. Wreszcie w „Barze” bardzo smaczna jak zwykle i sympatycznie podana kawa pozwala na chwilę odpoczynku i dyskusji. Wyjątkowo dużo było tym razem wspomnień i porównań z czasami naszej młodości. Jakże inny był wtedy świat, przeżycia i trudności, które dziś wspomina się ze wzruszeniem. Na zakończenie sprawdziliśmy krokomierz, który wskazał, że przeszliśmy tym razem 7 km. Rozstając się w miłej atmosferze, każdy podążał w kierunku własnego domu.
Tekst i zdjęcia M. Wujek