9 marca o godz. 17.00 gościliśmy w bibliotece młodego mieszkańca Piasków – pana Tomasza Piecucha. Jak sam o sobie pisze na swojej stronie www.tryl7.fotosik.pl : „Typowy wędrownik z plecakiem i aparatem, miłośnik przyrody goniący motyle, szukający chrząszczy i innych owadów, tropiący duże ssaki, ścigający jaszczurki i żaby, mający duuuużo cierpliwości do ptaków, szukający różnych gatunków polnych kwiatów, krzewów, drzew i grzybów”. Jak widać z tego autoopisu, zainteresowania przeróżne. Pan Tomek fotografuje również okoliczne posiadłości, zamki, ciekawe miejsca. W „Kurierze gostyńskim” ukazuje się cykl jego zdjęć „Fotookiem Tomasza Piecucha”, przedstawiający okoliczne dworki.
Nas odwiedził, aby opowiedzieć o swojej pasji, która datuje się od roku 2001. Wtedy to, na spacerze, w okolicach swojego miejsca zamieszkania, na torach kolejowych, znalazł odciśnietą w kamieniu muszlę. Ponieważ już w szkole podstawowej interesował się dinozaurami oraz skamieniałościami, to znalezisko było jak znalezienie złota. Z czasem tych znalezisk było coraz więcej. Wtedy postanowił się coś więcej o nich dowiedzieć. Pisał do różnych naukowców, m.in. do prof. Dzika z Uniwersytetu Warszawskiego. Ten odpisuje mu, że okazy te pochodzą głównie z epoki ordowiku i syluru, czyli sprzed 400-500 mln. lat. Część z nich to ogony trylobitów. Później odkrył, że więcej okazów można znaleźć, rozbijając kamienie. Nim nauczył się je rozbijać właściwie, wiele z nich po prostu zniszczył.
Wraz z rozwojem internetu nawiązał kontakt z innymi zbieraczami oraz z naukowcami, którzy pomagali mu oznaczyć jego zbiory. Pomagają zresztą do dzisiaj. Jest z nimi w stałym kontakcie, wymieniają się znaleziskami.
W swoich zbiorach ma 526 okazów. Gromadzi je podzielone na grupy (trylobity, koralowce, ramienionogi, mięczaki, amonity, szkarłupnie…). Wszystkie okazy są ponumerowane, opisane, sfotografowane i mają swoje wirtualne muzeum na stronie www.tryl77.fotosik.pl.
Pan Tomasz Piecuch jest samoukiem. Szukając okazów do swojej kolekcji wyrusza w trasę pieszo lub rowerem. Ludzi, takich jak on, nazywa się „ludźmi pozytywnie zakręconymi”.
Tekst Aleksandra Biderman
zdjęcia Aleksandra Biderman i Andrzej Czabajski