W kwietniu przeczytałam książkę Grzegorza Skorupskiego „Tajemnica domu zacnego Szkota”. Akcja tej książki obejmuje swoim działaniem Gostyń, Świętą Górę i Piaseczną Górę (dzisiejsze Piaski) nieco ponad 200 lat temu. To zaledwie 8 dni 1811 roku z życia jej mieszkańców, ale również sprawy wielkiej polityki, która ma tutaj swoje odbicie.
Gdy czytałam tę książkę i przemierzałam ulice Gostynia (i nie tylko) z jej bohaterami pomyślałam, że fajnie byłoby poprosić samego autora, aby wraz z nami uczestniczył w takiej spacerowej promocji książki. Uzyskałam aprobatę Tadeusza, skontaktowałam się z panem Skorupskim, który z wielką radością przystał na naszą propozycję.
I dziś właśnie, punktualnie o godz. 9.00, 10-osobowa grupa spacerowiczów wraz z autorem „Tajemnicy…” cofnęła w czasie o 200 lat. Zatrzymując się co pewien czas słuchaliśmy fragmentów książki. Minęliśmy ulicę Kolejową i weszliśmy na teren Fary. Tutaj pan Grzegorz zwrócił naszą uwagę na napisy na cegłach kościoła, które mówiły m.in. o tym kto został tu pochowany. Obeszliśmy kościół od drugiej strony, tam również natrafiliśmy na napisy. Zwróciliśmy uwagę na barokowe okna, na, prawdopodobnie, zamurowane wejście do kościoła, na pomnik aptekarza Rude wspomnianego w książce. Tutaj też pochowane zostały prochy ludzi pierwotnie umieszczone pod posadzką kościoła. Nieco dalej, na parkingu przykościelnym, spoglądając na Górę Zamkową wysłuchaliśmy fragmentu o tym miejscu.
Ulicą Jana Pawła II skręcając koło miejsca, gdzie zostały pogrzebane ofiary cholery zmierzamy prosto na Świętą Górę. Tutaj w odosobnieniu przebywał wuj Artura – głównego bohatera powieści. Poznaliśmy, dlaczego Bazylika wzorowana jest na świątyni Santa Maria Della Salute, a nie jak chciał Adam Konarzewski, przypominać miała kościół Świętego Piotra w Krakowie. Weszliśmy do chłodnego wnętrza. Na bocznym ołtarzu poświęconym bł. Edmundowi Bojanowskiemu złożony jest wieniec dożynkowy z Grabonoga z wkomponowanym weń obrazem bł. Edmunda. Pierwotnie mieliśmy jeszcze odwiedzić Piaski, miejscowość, w której mieszkał dr Wachtel wielokrotnie wymieniany w książce, jednak obowiązki pana Grzegorza Skorupskiego przeszkodziły temu. Na schodach bazyliki poznaliśmy specyfikę Piasków, których mieszkańcy 200 lat temu byli w 50 % wyznania mojżeszowego, 30 % było ewangelików i zaledwie 20 % katolików.
Spacer promujący książkę „Tajemnica domu zacnego Szkota” zakończyliśmy na gostyńskim rynku. Usłyszeliśmy o przyczynie pożaru 1811 roku, gdzie spłonęło 50 domów w rynku i okolicznych uliczkach. Odbudowa zniszczonego miasta przyczyniła się do jego rozbudowy i powiększenia rynku. Żegnamy się z panem Grzegorzem Skorupskim dziękując za wiele interesujących wiadomości z historii naszego miasta.
My mamy czas. Idziemy do muzeum gdzie jeszcze przez kilka dni będzie gościła wystawa „Zabawki PRL-u” ze zbiorów Muzeum Zabawek w Kudowie Zdroju. To nasze zabawki, zabawki naszych dzieci: lalki, misie, konik na biegunach, łyżwy wkręcane w korki butów, żołnierzyki, pluszowe zwierzątka, wózki, wszystko to sprawiało maluchom radość, chociaż dla niektórych takie cuda pozostawały w sferze marzeń. I ostatni punkt programu: kawa, przy której omawiamy różne nasze ważne i mniej ważne sprawy. Szkoda jednak, że nie mógł jej z nami wypić nasz dzisiejszy przewodnik – pan Grzegorz.
Spacer ulicami starego Gostynia opisała Aleksandra BidermanZdjęcia robiły Aleksandra Biderman i Halina Spichał