Perły mistrza Macieja, czyli … jak zdjęcie staje się obrazem
22 stycznia 2025 roku. Dziś, mimo lekkiego mrozu, co widać na załączonych dwóch zdjęciach pajęczyn, jest nas 12 osób. Dziś wybieramy się do muzeum by obejrzeć wystawę Macieja Jasieckiego z Żelazna. Zbiory udostępnił Jacek Frydryszak, gostynianin.
Żeby spacer nie był za krótki idziemy ulicą Poznańską, Europejską, Nad Kanią, Fabryczną, mijamy Farę i już mamy muzeum. Maciej Jasiecki to człowiek wielu pasji. Urodzony w 1929 roku w Żelaźnie, majątku zakupionym przez Mariannę i Michała Jasieckich, głównych bohaterów książki „Marianna i Róże”.
Wszystkich, którzy jeszcze nie zetknęli się z tą książką, zachęcam do jej przeczytania. Odnajdziemy tutaj wiele znakomitych rodów Wielkopolski, opisanych miejsc, historii, życia codziennego w majątkach ziemiańskich i chłopskich. Jasiecki przez lata pracował w Dzierżonowie, w laboratorium „Diory”, odnawiał stare meble, reperował drewniane aparaty fotograficzne. Największą jego pasją było fotografowanie. Zaczął już w wieku 12 lat, wykonał setki zdjęć na zlecenie Armii Krajowej. Niestety, te fotografie zaginęły podczas Powstania Warszawskiego.
Wykonał ponad 300 pocztówek miast Polski Zachodniej, wiele podróżował i z tego okresu pozostało również wiele fotografii. Wystawy miał w kraju (14) i za granicą (109). Zdobył wiele nagród i wyróżnień. Zmarł w 1997 roku zostawiając dwie miłości życia: żonę Danutę i córkę Mariannę. Naszym przewodnikiem po wystawie jest nasz kolega Paweł, który był na jej otwarciu i pięknie przedstawia nam dokonania Macieja Jasieckiego opowiadając jednocześnie o losach Michała i Marianny Jasieckich. Dziękujemy mu za te wiadomości. Po wyjściu z muzeum czeka nas niespodzianka. Paweł zaprasza do ciekawego i pięknego miejsca na kawę i pierniczki.
Przy okazji omawiamy tegoroczne wyjazdy w Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Czas w doborowym towarzystwie szybko mija.
Przeszłyśmy dzisiaj 8 kilometrów.
Tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman