Jawor
30 sierpnia 2025 roku. 32 osoby z GUTW jadą dziś do Jaworu. Będziemy zwiedzać Muzeum, Kościół Pokoju oraz trochę czasu spędzimy na Święcie Chleba i Piernika
Pogoda dopisuje chociaż niemal przez całą noc padało. Ale już godzinę później jak nie lunęło i to dwukrotnie. Świata nie było widać. Za następną jednak godzinę chmury zaczęły się rozjaśniać i przez nie nieśmiało spoglądało słoneczko. W samym Jaworze było gorąco i słonecznie i tak aż do samego powrotu do Gostynia.
Zaczęliśmy od Kościoła Pokoju. Piękny, bardziej amfiteatr niż kościół, zbudowany na cześć układu kończącego wojnę trzydziestoletnią wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kościół zachwyca swoim wnętrzem, które jest bogato zdobione w stylu barokowym. Wysokie, wielopoziomowe galerie są ozdobione malowidłami przedstawiającymi sceny biblijne. W centrum znajduje się ołtarz główny, pełen złoconych rzeźb i dekoracji, który przyciąga wzrok swoją majestatycznością. Nieopodal ołtarza znajduje się ambona wsparta na figurze anioła, również bogato zdobiona. Wnętrze kościoła jest niezwykle przestronne i może pomieścić kilka tysięcy wiernych, co czyni go jedną z największych świątyń protestanckich w Europie.
Miasto wielkości naszego Gostynia może poszczycić się pięknym muzeum. Pan przewodnik oprowadzający nas po nim stara się nam przekazać swoja wiedzę w sposób interesujący i nierzadko dowcipny włączając nas do odpowiadania na pytania. Poznajemy przeszłość miasta, wykopaliska, bogactwa terenu. Jesteśmy w sali, która kiedyś pełniła rolę kościoła, sali poświęconej Mercedesowi, w sali urządzonej na wzór dawnego domostwa i wielu innych.
Potem każdy z nas udaje się na jarmark, który mieści się na rynku. Pełno straganów z różnościami, zabawkami, wyrobami rzeźnickimi, biżuterią i oczywiście stragany pełne chleba i pierników. Nawet niektórzy z nas uczestniczyli w warsztatach zdobienia pierniczków. Było można kupić sobie coś do zjedzenia, wypicia, popróbować kwasu chlebowego i posłuchać muzyki na żywo.
O 16.00 spotkaliśmy się koło ratusza i trzy godziny później byliśmy już w domu. Piękny wyjazd, pogoda dopisała, nie obyło się bez pytań o następne wycieczki.
tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman, Maria Nowak













