Lasem do Goli
10 września 2025 roku, pogoda piękna, robi się coraz goręcej. Na starcie 12 spacerowiczek, w tym jedna nowa – Mariola.
Dawno nie byłyśmy w lesie. Wszystkie z aplauzem przyjęły ten plan. Las powitał nas cudownym klimatem, ciszą. Szłyśmy w kierunku Goli. Ostatnie kroki stawiałyśmy wzdłuż torów kolejowych czy wręcz po torach. Zapomniałabym o małej niespodziance jaką zaoferował nam las: znalazłam kilka pięknych, wysmukłych kani. Jedna z nich była ogromna. Czy zmieści się na patelnię?
Ścieżką rowerową doszłyśmy do Gostynia i do Baru u Franka. Wypiłyśmy doskonałą kawę i oczywiście omówiłyśmy sprawy Uniwersytetu na najbliższe tygodnie. Przeszłyśmy 11 kilometrów.

tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman