Może jakieś ślady wiosny?…
26 lutego 2025 roku, 10 uczestniczek spaceru. Plucha, mokro, pada, ale ciepło. No to wyruszamy. Zrazu pod parasolami, potem w okolicach ul. Jana Pawła II parasole zamykamy, by po chwili przed Grabonogiem otworzyć je ponownie. Wstępujemy do stołówki Zespołu Szkół Rolniczych w Grabonogu i wypijamy gorącą kawę. A potem ogrzane robimy sobie niewielki spacer po parku. A może znajdziemy już ślady wiosny? Są, ale jak na razie niewielkie. Ot, tutaj kilka przytulonych do siebie przebiśniegów, tam nieśmiało wychodzące listki tulipanów, gdzieniegdzie maleńkie stokrotki. Na drzewach umocowane karmiki dla ptaków, hotel dla owadów, ale to raczej ślady zimy. Na jednym z drzew resztka instalacji z ubiegłego roku w postaci żółtego lampionu. Na innym kolorowa parasolka (chyba komuś uciekła i schowała się wysoko w koronie. Jeszcze tylko zdjęcie najbardziej artystycznie wygiętego pnia w przyszkolnym parku i możemy wychodzić. Ponieważ Maria dojechała samochodem do Grabonoga dwie osoby zabierają się z nią do Gostynia, pozostałe wracają pieszo. Te samochodowe.
Zrobiły 6 kilometrów, pieszo wyszło 9.