W dniu 5 grudnia o godz. 8.00 wyjechaliśmy do Poznania. Celem naszej podróży było zwiedzenie pierwszego w Polsce niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady utworzonego na terenie Fortu VII Colomb w Twierdzy Poznań. Przez pięć lat działalności tego obozu przewinęło się ok. 18 tys. więźniów, z czego 4,5 tys. poniosło śmierć. Uwięzieni w nim Polacy byli torturowani, rozstrzeliwani, wieszani, zrzucani ze schodów lub umierali z powodu ciężkich warunków panujących w celach więziennych. W jednym ze schronów na umieszczonych na ścianach tablicach Andrzej Czabajski odnalazł nazwisko swojego krewnego, który aresztowany dwa miesiące po swoim ślubie, po czterech miesiącach pobytu w Forcie VII zmarł.

Kolejnym celem naszej podróży było Więzienie Policji Bezpieczeństwa i Wychowawczy Obóz Pracy w Żabikowie założony w kwietniu 1943 roku. Był to obóz przejściowy, skąd wywożono do obozów koncentracyjnych, bardzo rzadko zwalniano. Do wiosny 1944 funkcjonował równolegle z Fortem VII, później był jego kontynuacją. Do dzisiaj w ewidencji więźniów ujętych jest ponad 21.000 osób. Dziś w miejscu obozu jest mauzoleum, a obok w nowym, wybudowanym budynku możemy zapoznać się z dokumentami, pamiątkami, zdjęciami z tego obozu. Halina Spichał na jednym ze zdjęć poznała dyrektora swojej szkoły średniej, który był jednocześnie jej nauczycielem.

Zwiedzenie tych miejsc w każdym z nas pozostawi wspomnienie na długo. Doznaliśmy wielu wzruszeń, niejednemu łza zakręciła się w oku, głos łamał się ze wzruszenia, bo jest to kawałek historii, który sami przeżyli, lub przeżyli ich bliscy. Niektórzy, np. Tadeusz Wujek wspominali swój pobyt w innych obozach. Słowo uznania należy się również naszym przewodnikom: młodym ludziom, którzy nie tylko, że umieli nam te straszne rzeczy przekazać, ale również za to, że potrafili słuchać opowieści ludzi starszych od siebie o całe półwiecze.

Aleksandra Biderman