4 marca o godz. 17.00 w auli Liceum Ogólnokształcącego odbyło się spotkanie studentów GUTW z Henrykiem Nowaczykiem. Kanclerz Andrzej Czabajski przedstawił naszego gościa jako miłośnika Fryderyka Chopina, a to z racji 200. urodzin kompozytora. Henryk Nowaczyk mieszka w Pogorzeli, współpracuje z Ruchem Muzycznym, napisał dla tego czasopisma setki artykułów. Trzy lata temu wydał książkę „Chopin na traktach Wielkopolski Południowej”.

         Przy pisaniu tej książki musiał sięgać do wielu tekstów źródłowych, listów, a nawet śledzić rozkłady dyliżansów. Okazało się, że Sulechów, uważany za miasto, które odwiedził Chopin podczas swoich podróży, wcale takim miastem nie jest. Trasa dyliżansu bowiem nie wiodła przez Sulechów. Największe sławy musiały uchylić czoła przed panem Nowaczykiem.

         Nasz gość wspomniał również osobę Leona Śmitkowskiego. Był to urodzony w 1801 roku kolega Karola Marcinkowskiego, major powstania listopadowego, zamieszkały w pewnym okresie swojego życia w Siedmiorogowie. Jemu to Fryderyk Chopin zadedykował trzy mazurki, opus pięćdziesiąte. Mazurki te, zdaniem H. Nowaczyka najpiękniej wykonywał Rafał Blechacz. Leon Śmitkowski pochowany został na cmentarzu w Borku.

         Przyjaciel Ludu, czasopismo wydawane w Lesznie, w roku 1936 wydało trzy kolejne numery opisujące twórczość kompozytora. Po raz pierwszy i jedyny za życia Chopina ukazują się w tym artykule fotografie Fryderyka.

Można by słuchać jeszcze długo pana Nowaczyka, ale czekała nas niespodzianka. Z mini recitalem muzyki Chopina wystąpili uczniowie gostyńskiej Szkoły Muzycznej I stopnia. Towarzyszyła im dyrektor szkoły, pani Lajla Zaborowska. Najpierw uczniowie w grupie wykonali trzy utwory Chopina: „Śliczny chłopiec”, „Życzenie” i „Piosnkę litewską”.

Dalej były to utwory wykonywane przez poszczególne osoby solo bądź z towarzyszeniem fortepianu. Pani dyrektor doskonale sprawdziła się w roli konferansjera, przytaczając zabawne sytuacje z życia Fryderyka. Uczniowie grali etiudę, mazurka, walc, nokturn Chopina, ale również song i utwór Vivaldiego. Na zakończenie koncertu wystąpiła sama pani dyrektor śpiewając „Piosnkę litewską” do słów Ludwika Osińskiego. Wszyscy otrzymywali po każdym występie ogromne brawa. Nasz gość, pan Henryk również uczestniczył w tym koncercie.

 

Aleksandra Biderman