15 maja o godz. 8.00 w sile 51 osób wyruszamy do Kórnika, siedziby rodu Działyńskich. Zwiedzanie zamku mamy o godz. 10.00, więc do tego czasu możemy spędzić czas w kórnickim arboretum. Arboretum założone zostało w latach 1826-1880 przez Tytusa i Jana Działyńskich. Charakteryzuje się dużymi przestrzeniami łąk i trawników, swobodnie rosnącymi grupami drzew i krzewów sprowadzanych z Francji, Anglii, Belgii i Niemiec. Od 1952 roku Arboretum należy do Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk. Jest najstarsze w Polsce i najbogatsze pod względem liczby gatunków w Europie (około 3,5 tys. gatunków). Wiele okazów o imponujących rozmiarach liczy sobie dzisiaj 130-180 lat. Najstarsze drzewa to 300-letnie lipy drobnolistne. Znaleźć można tutaj było przysłowiowe „gruszki na wierzbie”, dziś niestety w tym miejscu jest tylko tabliczka informacyjna, gdyż drzewo uległo złamaniu), cyprysiki błotne z korzeniami wyrastającymi ponad ziemię, pięknie kwitnące różnokolorowe odmiany magnolii, lilaków, azalii i różaneczników.

            O godz. 10.00 wchodzimy do zamku, zakładamy ochronne filcowe obuwie. Przewodniczka oprowadza nas po komnatach zamku, co chwilę przestrzegając nas o niedotykaniu eksponatów. Przedstawia nam historię zamku i jego właścicieli. W takiej formie, w  jakiej dziś możemy go podziwiać, zamek został przebudowany w I połowie XIX wieku przez Tytusa Działyńskiego. Na parterze oglądamy dawne pokoje mieszkalne, w tym apartamenty właściciela zamku, pokój pani domu, salon i salę jadalną. Na piętrze znajduje się Sala Mauretańska z bogatą kolekcją m. in. zbroi, medali, szabel. Oglądamy również zbiory starych ksiąg, w tym największy, bo ważący 25 Graduał, wykonany w roku 1627 na zlecenie Zofii Opalińskiej.

            Godzinę później zjawiamy się w restauracji „Pod dębami” w  Rogalinie, by zjeść pyszny obiad. Potem przechodzimy na drugą stronę ulicy i znajdujemy się przed siedzibą Raczyńskich uznawaną za jedną z najpiękniejszych i największych polskich rezydencji magnackich. Budowa jej trwająca zaledwie 6 lat, ukończona została w 1774 roku. W zespole pałacowym znajduje się kościół pw. Św. Marcelina (dawniej kaplica hrabiów Raczyńskich). W podziemiach kościoła znajduje się mauzoleum Raczyńskich, w którym spoczywa m.in. ciało hrabiego Edwarda Raczyńskiego, prezydenta RP na uchodźstwie w latach 1979-1986. Tych miejsc jednak nie zwiedzamy, ale pięknie opowiada nam o nich nasza pani przewodnik Eugenia Sójka. Oprowadza nas po komnatach, opowiadając dzieje losów rodziny Raczyńskich widocznych na licznych obrazach. Podziwiamy piękne podłogi, meble wykonywane przez wykwalifikowanych stolarzy, przechodzimy przez 21 pomieszczeń odnowionych, wymalowanych na biało, pokrytych w wielu miejscach sztukaterią. Jeszcze niestety pustych, gdyż po wojnie  prawie wszystko zostało tutaj zniszczone, bądź wywiezione i minie jeszcze kilka lat nim to, co pozostało powróci na swoje miejsce lub wykonane zostaną bardzo wierne ich kopie.

Zwiedzamy jeszcze powozownię, do której wiedzie droga wyłożona kostką brukową. Podziwiamy powozy konne przeznaczone do różnych celów, lektyki, zabytkowe uprzęże oraz dziecięce sanki do psiego zaprzęgu.

Obok pałacu wybudowana jest galeria, a w niej znajduje się blisko 250 dzieł malarstwa polskiego i europejskiego przełomu XIX i XX wieku. Obrazy te rozmieszczone są w przedsionku i sześciu salach. Największy z obrazów to „Dziewica Orleańska” Jana Matejki, jest ponad 30 obrazów Jacka Malczewskiego, 12 Stanisława Wyspiańskiego, obrazy Olgi Boznańskiej, Józefa Chełmońskiego. Leona Wyczółkowskiego i innych.

Pięknie, wkładając w to całe swoje serce opowiada o tych obrazach nasza przewodniczka. Nie brakuje też malarstwa autorów zagranicznych: Vincenta van Gogha, Claude’a Moneta i innych. Rozstajemy się z panią Eugenią, Halina Spichał dokonuje wpisu w imieniu studentów Uniwersytetu gostyńskiego do kroniki wyłożonej w sali malarstwa polskiego. Jeszcze tylko krótki spacer po równo przyciętych alejkach bukowych i możemy wracać do domu.

Jesteśmy w Gostyniu o 17.00.

 tekst Aleksandra Biderman

zdjęcia: Halina Spichał, Andrzej Czabajski