10 listopada ośmioro najwierniejszych piechurów mimo zimna i mgły zebrało się pod biurem Zarządu GUTW. Dobrze, że nie pada, chociaż niektórzy z nas mają parasole.
Mieliśmy dziś wybrać się do lasu, lecz z uwagi na padające ostatnio deszcze jest to niemożliwe. Tegoroczna jesień nas nie rozpieszcza. Postanawiamy przetestować nową asfaltową drogę wraz z pięknymi dwukolorowymi chodnikami na ulicy Nad Kanią. Ruszamy przez planty koło szpitala, przechodzimy przez tory kolejowe, dalej wzdłuż cukrowni. Kampania buraczana w pełni, z góry na pryzmę sypią się wysłodki, wokół rozchodzi się słodki zapach. Przechodzimy na drugą stronę, idziemy chodnikiem będącym jednocześnie ścieżką rowerową. Skręcamy w lewo i jesteśmy Na Kani. Podziwiamy piękne posesje, nowe domy, mijamy Zakład Gospodarki Komunalnej ze Schroniskiem dla Zwierząt oraz Kolejowe Ogródki Działkowe. Przed następnymi, Miejskimi Ogródkami Działkowymi skręcamy w prawo. To już Bogusławki. Wspinamy się drogą pod górę. Powietrze wilgotne, świeże, chce się oddychać. Na polach pełen wybór: puste, zaorane, pokryte chaszczami, obsiane poplonami. Do wyboru, do koloru. Tylko drzewa wszędzie takie same: szare, gołe, odarte z odzienia. Czekać będą na pokrycie ich białym puchem śniegu. Docieramy na „szczyt” i dalej w prawo polną drogą idziemy w stronę klasztoru. „Idziemy” to duże słowo. Nasz marsz przypomina raczej taniec lub bieg z przeszkodami. Co rusz musimy przeskakiwać kałuże wody, omijać błota.
Przed nami Bazylika Świętogórska. Wstępujemy na krótką modlitwę. Dziś wielki dzień dla wiernych. O godz. 19.00 odbędzie się tutaj msza dziękczynna za beatyfikację kardynała Johna Henry’ego Newmana, wybitnego teologa, jednego z najwybitniejszych filipinów w dziejach Kongregacji Oratorium. Na te chwilę w całym kościele królują bukiety z białych i żółtych chryzantem, a w ołtarzu głównym bukiety białe: z lilii, róż i goździków.
Posileni duchowo wracamy przez cmentarz. Od Święta Zmarłych minęło 10 dni. Kwiaty na grobach wyglądają jak położone dopiero wczoraj. Tylko niektóre z nich mocno nasiąknięte wodą pochylają nisko swoje głowy oddając pokłon umarłym.
tekst Aleksandra Biderman
zdjęcia Halina Spichał i (ostatnie) Aleksandra Biderman