To był finał w wielkim stylu! Ostatni w tym roku wykład na naszym UTW zamiast – jak zwykle – w auli ZSO w Gostyniu odbył się w sali Collegium Geologicum Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu na Morasku.
Wyruszyliśmy z dworca PKS 9 czerwca 2011 r. o godz. 8.00 dwoma klimatyzowanymi mikrobusami, choć dzień ten – po okresie wielkich upałów – był raczej chłodny i niezbyt słoneczny. Mimo utrudnień z powodu remontów i modernizacji dróg dotarliśmy do celu naszej podróży przed godz. 10.00. Czekając na spotkanie z dr Dittą Kicińską, rozglądaliśmy się po lapidarium, które zresztą później mieliśmy zwiedzać.
Wchodzimy do wewnątrz budynku. Przed wykładem oglądamy zgromadzone w gablotach okazy skał i minerałów.

Punktualnie o godz. 10.00 zaczyna się wykład Jaskinie i zjawiska krasowe. Wykład jest wzbogacony pokazem slajdów. Poznajemy tajemniczy i niezwykle bogaty świat jaskiń, ich bogactwo form, będących efektem zjawisk krasowych. Jak na każdym wykładzie naukowym padają terminy: speleologia, wywierzyska, ponory, stalaktyty, stalagmity, stalagnaty, ale też nazwy brzmiące bardziej zwyczajnie, choć określające różne formy naciekowe w jaskiniach: perły jaskiniowe, polewy, draperie, mleko wapienne . Bez zdjęć trudno byłoby sobie to wszystko wyobrazić. Poznajemy jaskiniowe rekordy: najdłuższa jaskinia świata – Mammoth ma ponad 60 km, a najgłębszą jaskinią jest Voronya Krubera – 2180m. Dla porównania najdłuższa i najgłębsza jaskinia w Polsce to Jaskinia Wielka Śnieżna- długość 22749m, głębokość 824 m, co daje jej 144 miejsce na świecie wśród najgłębszych jaskiń. W Polsce jest około 4200 jaskiń turystycznych, bardziej znane to: Jaskinia Raj, Łokietka, Niedźwiedzia, Mroźna. Polacy wnieśli duży wkład w badanie jaskiń, szczególnie pochodzenia wulkanicznego.
Wykład był tak interesujący, że nawet nie zauważyliśmy, że został przekroczony wyznaczony czas. Słuchacze zadawali wiele pytań zarówno w trakcie prezentacji, jak i po zakończonej prelekcji.

Po wykładzie wyszliśmy na zewnątrz do lapidarium, by pod przewodnictwem dr Ditty Kicińskiej obejrzeć zgromadzone tam obiekty naturalne, jak i przetworzone kulturowo.
Zaraz przy wejściu zwraca naszą uwagę rzeźba Mieszko z granitu strzegomskiego, dalej kamienie użytkowe: koryto kamienne z piaskowca, koła młyńskie z białych krzemieni francuskich i piaskowca, elementy architektoniczne, np. kula ważąca 900 wykonana w okresie międzywojennym z granitu wołyńskiego, granitowy znicz, słupy z dolnośląskich zabudowań gospodarczych. Nasz wzrok przyciągają jednak obiekty będące wytworem natury: fragmenty słupów bazaltowych z Ukrainy i 20-tonowy głaz polodowcowy (granitognejs) z Kopalni Węgla Brunatnego Konin – Jóźwin, obecnie pomnik przyrody. Nie sposób nie zauważyć leżących pni czarnych dębów z doliny Warty pod Mosiną. Na tabliczce informacyjnej czytamy, że powalenie pni nastąpilo okolo 760 roku p.n.e., a więc przetrwały one w osadach rzecznych … ok. 2700 lat. Efektownie wyglądają też oszlifowane granitowe płyty. Zanim opuścimy lapidarium, pod innym eratykiem – 80-tonowym głazem polodowcowym z okolic Grodziska Wlkp. robimy sobie pamiątkowe grupowe zdjęcie.

Ale to nie koniec zwiedzania. Przechodzimy teraz do Muzeum geologicznego na terenie kampusu. W gablotach znajdują się wspaniałe zbiory skał i minerałów: piękne wielokolorowe agaty, udające złoto piryty, ametysty, dolomity, kwarc i gips o igiełkowych formach.
Wyczerpaliśmy program naszej wycieczki. Wspólnie z przewodnikiem dr Dittą Kicińską udajemy się na posiłek do akademickiej stołówki. Z apetytem pałaszujemy chłodnik i drugie danie.
A na deser, korytarzami uczelni, udajemy się, by obejrzeć największy, ze znalezionych dotychczas w Polsce, odłamek meteorytu. Waży on178 kg. Ma kilka miliardów lat, pochodzi z czasów, gdy powstawał Układ Słoneczny.To tylko część z blisko tony odłamków znalezionych w Morasku (obecnie dzielnica Poznania, rezerwat Morasko).
W szklanej gablocie umieszczono odlew tego meteorytu oraz połowę prawdziwego. Mniejsze jego kawałki znajdują się w gablotach przed salami wykładowymi uczelni.

Dziękujemy pani doktor, żegnamy się. Pora wracać do domu, jednak większość uczestników wycieczki zostaje jeszcze, by udać się na Jarmark Świętojański na Starym Rynku.
Śmiało można powiedzieć, że dzisiejszy wykład połączył przyjemne z pożytecznym: wzbogacił naszą wiedzę, ale też dostarczył przeżyć natury estetycznej. To wspaniałe zakończenie cyklu naszych zajęć edukacyjnych.

Zrelacjonowala Halina Spichał

zdjęcia Halina Spichaj i Aleksandra Biderman