… tylko Godurowskiej, niestety. Niestety, gdyż do Szwajcarii w Europie to pewnie byśmy nie dojechali.
Pod Górą Zamkową 18 kwietnia o godz. 9.00 zebrało się nas 7 osób. Prowadzącym ten rajd był Andrzej. Ruszyliśmy punktualnie ulicą Jana Pawła II, dalej ścieżką rowerową do Piasków, minęliśmy kościół i tuż za nim czekały na nas następne dwie osoby. Kolejną zabraliśmy jadąc ścieżką rowerową przez Strzelce Wielkie. Dalej Danka poprowadziła nas polnymi drogami, aż dojechaliśmy do posiadłości pana Giermaziaka w Godurowie. Przy pięknej żelaznej bramie zrobiliśmy wspólne zdjęcie. W Godurowie, tuz za sklepem czekała nas niespodzianka. Znajoma Danki, pani Wanda, z urodzenia szczecinianka, wraz ze swoim mężem zaprosiła nas na kawę w ogrodowej altance. Do kawy były ciasteczka i mazurek upieczony na tę okazję przez Marię. I tutaj dołączyła do naszej grupy ostatnia, jedenasta osoba. Posileni, rozgrzani kawą, podziękowaliśmy przemiłym gospodarzom. Stąd już tylko kawałek do strzelnicy w Godurowie. Zaznajomiona z terenem Danka (pracowała w Nadleśnictwie Piaski) poprowadziła nas urokliwymi ścieżkami leśnymi wzdłuż rzeki Dąbrówki. Piękne widoki, miejsce na odpoczynek, zdjęcie przy wielkim dębie, pomniku przyrody, mijane po drodze pola rozkwitających zawilców, powalone drzewa to prawdziwy raj dla oczu. Takie widoki warte są wcześniejszego wstania w zimny poranek.
I to byłoby prawie na tyle. Jeszcze tylko powrót do domu. Po drodze zostawiamy koleżanki z Piasków, z Grabonogu, z Drzęczewa, gostyniacy jadą dalej przez Smogorzewo, koło klasztoru, wjeżdżamy na nowy parking, kawałek ulicą Nad Kanią i rozjeżdżamy się do swoich domów, nieco zmęczeni, ale szczęśliwi.
Napisała Aleksandra Biderman
Zdjęcia Andrzej Czabajski