Działka ogrodowa dla miłośników roślin to wielka frajda. Dostarcza świeżych owoców i warzyw, jest też miejscem wypoczynku i rekreacji. Toteż z radością skorzystaliśmy z zaproszenia Stanisławy w środę 12 czerwca 2013 r.
Nastał dzień naszego spaceru. Trasa była długa, ponieważ działka usytuowana jest na Marysinie. Wyruszyliśmy piętnastoosobową grupą z miejsca zbiórki. Droga mijała nam jednak wyjątkowo szybko, ponieważ zwracaliśmy baczną uwagę na zachodzące zmiany w otoczeniu.
Najpierw zatrzymaliśmy się na rynku, który po remoncie nabrał nowego wyglądu. Podobały się nam fontanny, słupy pełne pelargonii. Usiedliśmy na wyjątkowej ławeczce, gdzie po uruchomieniu przycisku można posłuchać muzyki Józefa Zeidlera – „Polskiego Mozarta”, kompozytora ze Świętej Góry, twórcy muzyki sakralnej i oratoryjnej. Dla uwiecznienia robiliśmy pamiątkowe zdjęcia.
Następny przystanek to koniec ul. Jana Pawła II. Tam Halina odczytała treść z tablicy <Śladami historii> pod tytułem: „Nadolnik”.
Krocząc dalej, odtąd już ścieżką rowerową Gostyń – Piaski mogliśmy obserwować i poczuć zapach falujących łanów zbóż, rosnących po obu stronach drogi. Tak doszliśmy do lasu, gdzie dołączyła do nas Maria mieszkająca w Grabonogu. W lesie korony drzew zasłaniały nas przed słońcem, które mocno przygrzewało. Po wyjściu z zadrzewionego terenu pozostało przejść przez ruchliwą ulicę i… byliśmy w Piaskach. A Marysin tuż, tuż. Przeszliśmy dziedzińcem obok Szpitala Zakonu Bonifratrów św. Benedykta Menni. Tam ujął nas spokój, czystość, sposób zagospodarowania. Zrobiliśmy jeszcze kilka kroków pod górkę i już były Ogrody Działkowe „Piaseczna Góra”.
„Królestwo” Stanisławy było jednym z pierwszych. Weszliśmy do środka, tam chodnik obsadzony różnym kwieciem prześcigającymi się kolorami i zapachem krzewów, drzew i warzyw. Przed altaną powitała nas gospodyni. Cnota gościnności emanowała od niej z daleka. Na nakrytym stole w cieniu rozłożystej jabłoni świeży chleb, w miseczkach powidła i konfitura, w dzbankach obok herbaty ziołowej, kawa, ciasteczka. Do tego Maria dołożyła placek, który sama upiekła, a Janka firmowe czekoladki. Przez długi czas działka Stanisławy była miejscem rozmów, żartów, konsumpcji. Nie zabrakło też oprawy literackiej. Poezję Tadeusza Wujka czytały Ola, Halina i sam Autor. Oto tytuły: „Kwiaty,” „Recepta na młodość,” „Warzywa”, także zainscenizowany skecz z podziałem na role pt. „W gabinecie lekarskim.” Treść adekwatna do dzisiejszej sytuacji w służbie zdrowia w wykonaniu Haliny i Oli.
Na koniec zaśpiewaliśmy jeszcze wspólnie nasz Hymn UTW. Dziękując serdecznie za gościnę wracaliśmy do domów.
W trakcie spotkania każdy otrzymał od Stanisławy zestaw wierszy Wacława Buryły, spośród których wybrałam następujący fragment:
-Drzewa /modlą się milczeniem/ trawa? zieloną zwyczajnością /ptaki –śpiewem/ a człowiek / modli się miłością/
Tekst Maria Ratajczak Zdjęcia Halina Spichał, Aleksandra Biderman