21 czerwca. Jak na pierwszy dzień lata przystało – upał. Kilka osób zrezygnowało z wycieczki w związku z tymi gorączkami, ale w to miejsce znalazły się inne. O godz. 7.30 zajechał piękny, wysoki autobus prowadzony przez pana Konrada. 50 osób zajęło miejsca i … zaskoczenie. Jest całkiem przyjemnie. Autokar posiada klimatyzację, jakoś przeżyjemy te upały. Naszym pilotem jest Andrzej Czabajski, sponsorem, który pokrywa koszty przejazdu jest Muzeum w Gostyniu. Jedzie z nami więc Robert Czub, dyrektor Muzeum.
Mijamy Zaniemyśl i zatrzymujemy się w Środzie Wielkopolskiej, mieście liczącym ponad 22 tys. mieszkańców. Pierwsze ślady ludzi na tym terenie pojawiły się w okresie starszej epoki kamienia. My udajemy się do Kolegiaty Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej, kościoła gotyckiego z początku XV wieku. Rozbudowany został na przełomie XV i XVI w. przez dobudowanie naw bocznych i podwyższenie wieży. Późnogotyckie stalle bardzo podobne są do stalli w kościele farnym w Gostyniu. W ołtarzu znajduje się obraz Madonny z Dzieciątkiem. Podziwiamy w nawie głównej świecznik-pająk z kryształu weneckiego. Wychodzimy głównym wyjściem z kościoła i bocznym wchodzimy do renesansowej Kaplicy Gostomskich, zwanej Kaplicą Adoracji. Piękna, ośmiodzielna kopuła rozjaśnia wnętrze tej kaplicy.
Udajemy się do Winnej Góry. Na stopniach neoklasycznego pałacu zbudowanego w 1910 roku robimy sobie wspólne zdjęcie. Z Winną Górą związane są takie postaci jak: generał Henryk Dąbrowski, Maciej Mielżyński, ksiądz Stanisław Kozierowski, Andrzej Bujakiewicz – polski dyrygent i pedagog. Do pałacu nie wchodzimy. Od 2003 roku znajduje się on w prywatnych rękach. W kościele pw. św. Michała Archanioła znajduje się kaplica grobowa Jana Henryka Dąbrowskiego. Wewnątrz tej kaplicy znajduje się sarkofag generała, który otacza swymi skrzydłami orzeł polski i biało-czerwone flagi.
Pięknie utrzymaną aleją dojeżdżamy do Rezerwatu Archeologicznego w Gieczu. Giecz, dziś maleńka wioska, 1000 lat temu był to ośrodek państwa pierwszych Piastów, a w szczególności Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Pani przewodnik Magda Miciak pokazuje nam znajdujące się w muzeum znaleziska z tego okresu: monety, narzędzia z żelaza i brązu, kości, ozdoby z brązu i srebra. Opowiada o tamtych czasach posługując się przekazem medialnym. Na zewnątrz oglądamy gród z kamiennymi fundamentami palatium i ruinami przedromańskiego kościoła grodowego obok kościoła św. Jana Chrzciciela. W centrum osady mieści się zbudowany w XII w. z kamiennych ciosów jednonawowy kościół pw. św. Mikołaja i Wniebowzięcia NMP. Rozbudowany w XIII wieku nadal jest jednonawowy, ale wzbogacony o prezbiterium w kształcie półkolistej apsydy. Siadamy na chwilę w chłodnym wnętrzu, podziwiamy skromną Drogę Krzyżową i rzeźbę Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem. Krótki spacer i jesteśmy w średniowiecznym grodzie. Zaglądamy do wnętrz niskich, pokrytych strzechą chat (ale za to z wysokim progiem): do chaty zielarki, tkaczki, do spiżarni. Tomek zapoznaje się ze średniowiecznym wiertłem. W chacie, która służy jako wnętrze do ekspozycji zdjęć ukazujących badania na tym obszarze oglądamy fragment Polskiej Kroniki Filmowej o odkryciu tutaj śladów ludzi.
Dwór w Koszutach, porośnięty bluszczem, pokryty gontem to kolejny punkt naszej wycieczki. Pani Roma, przewodniczka, wprowadza nas w życie dawnych jego właścicieli. Jesteśmy w salonie (piękna szafa, duży stół, wypchane ptaki, rogi na ścianach, piękna zastawa stołowa), w pokoju pani (zachwyca nas zasłonięty parawanem kącik służący higienie, sekretarzyk z ukrytymi szufladkami), w pokoju pana (ściany z trofeami myśliwskimi, stolik z ciekawymi fotelami, duży stół służący za biurko, gazeta, kałamarz, szapoklak), piękne piece w każdym pomieszczeniu. Nagle słyszymy muzykę fortepianową. Z początku myślimy, że głos dociera do nas z płyty, ale… niespodzianka. Okazuje się, że nasza koleżanka Krysia siadła przy fortepianie i uraczyła nas pięknymi dźwiękami instrumentu. Zauroczeni atmosferą dworku i nieco już wygłodniali jedziemy do hotelu Cezar, który wygląda jak bajkowy pałacyk. Siadamy przy długich stołach nakrytych białymi obrusami i jemy smaczny obiad.
Droga powrotna prowadzi również przez Zaniemyśl. Chcemy odwiedzić neogotycki kościół św. Wawrzyńca, ale właśnie teraz odbywa się w nim uroczystość zaślubin. Idziemy więc nad jezioro. Owiewa nas przyjemny, chłodny wiaterek. Andrzej opowiada o jeziorze, Krysia i Ula brodzą w niezbyt przejrzystej wodzie. Wracamy do autokaru. Andrzej dziękuje kierowcy za bezkolizyjną jazdę, dyrektorowi Muzeum za sponsoring wycieczki, a my oklaskami składamy podziękowanie Andrzejowi za wszystkie opowieści, którymi nas w czasie tej podróży raczył. Jesteśmy w Gostyniu o 17.30.
Więcej informacji znajdziecie Państwo na stronie www.muzeumgostyn.pl
Wycieczkę opisała Aleksandra BidermanZdjęcia dorzucili: Andrzej Czabajski, Halina Spichał i Aleksandra Biderman