27 lipca 2013 r., sobota. Dzisiaj temperatura ma przekroczyć 30 stopni. Przed pływalnią zbierają się miłośnicy rowerów. Wszystkich jest około 50. Nasza grupa, która bierze udział w rajdach z Uniwersytetu liczy 13 osób, w tym 10 studentów. Najmłodsza uczestniczka, która nie ukończyła jeszcze roczku jedzie, oczywiście, z tatą. Punktualnie o 10.00 tworzymy grupy i ruszamy w kierunku Starego Gostynia. Mijamy Stankowo i stąd już niedaleko do Żelazna. Jeszcze tylko odcinek kamienistej drogi i jesteśmy nad jeziorem. Stawiamy rowery, moczymy nogi w chłodnej wodzie, posilamy się, a przede wszystkim pijemy. Upał coraz bardziej daje się we znaki. Po godzinie odpoczynku wracamy. To co w tamtą stronę było z górki teraz wymaga od nas większej siły mięśni nóg.

Deptając z wysiłkiem pokonujemy górę do Stankowa, niektórzy zeszli z rowerów i prowadzą. Mamy więc okazję zobaczyć potwora wynurzającego się z wody oraz siedem drewnianych rzeźb ludzkich. Na górze chwila odpoczynku, uzupełniamy płyny i już bez przystanku aż do stadionu. Na liczniku 22 km. Tutaj czeka na nas grill z gorącą kiełbaską, zimna woda oraz zabawy dla dzieci z nagrodami. Otrzymujemy również słodkiego wafelka i lizaka. Jesteśmy zadowoleni, dziękujemy prowadzącemu naszą  grupę, organizatorom. Ruszamy do domów już każdy na własną rękę i marzymy o chłodnym prysznicu.

Tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman