Czwarty nasz rajd rowerowy, a piąty w ogóle, w nowym roku akademickim. Pogoda na rower taka w sam raz, wieje leciutki wiaterek, przyświeca słoneczko, zdejmujemy wierzchnie okrycia. Na starcie pod klasztorem 22 sierpnia 2013 roku stawia się 19 uczestników, w tym 12 naszych studentów. Najmłodszy z uczestników, Basi wnuk, nie chodzi jeszcze do szkoły.
Startujemy. Naszym przewodnikiem jest dziś pracownik Urzędu Gminy w Piaskach Sebastian Nowak. O nasze bezpieczeństwo dba wolontariusz roku, człowiek wielkiego serca, pan Marian Marciniak na swoim żelaznym rumaku. Jedziemy przez Drzęczewo, następnie Smogorzewo. Tutaj zatrzymujemy się przed świetlicą środowiskową. Czekamy na Genię, której pękła dętka w rowerze. Po drugiej stronie ulicy jest uroczy zakątek nad stawem, gdzie usytuowane są ławy i stoły. Pani sołtys z koleżanką częstują nas świeżo ugotowanym, chłodnym kompotem. Jest pyszny. Pani sołtys pożycza naszej koleżance swój własny rower, aby mogła dalej uczestniczyć w rajdzie. Przy pamiątkowym obelisku z tablicą poświęconą Kasprowi Miaskowskiemu robimy wspólne zdjęcie. Ruszamy dalej do dębu, pomnika przyrody, który nazywa się Kasper. W dole wije się pięknymi meandrami rzeka Dąbrówka. Słuchamy opowiadań pana Sebastiana o tym zakątku i o poecie, który urodził się w Smogorzewie i porównywany jest przez znawców literatury do Kochanowskiego. Po chwili przerwy siadamy na rowery. Dość trudny teren leśny pokonujemy jadąc lub prowadząc nasze pojazdy. Ten piękny zakątek zwany jest Szwajcarią Godurowską. W Godurowie zatrzymujemy się przy strzelnicy, stajemy na mostku, pod którym płynie Dąbrówka, dopływ Obry. Kilka chwil spędzamy w zbudowanym dla dzieci z pieniędzy unijnych ogródku jordanowskim. Przed pięknie zdobioną bramą posiadłości Giermaziaków odczytujemy tablicę poświęconą Janowi III Sobieskiemu. Stamtąd udajemy się do Strzelec Wielkich, przejeżdżamy koło cmentarza i wąską drogą dobijamy do Grabonogu. Przy wjeździe do tej miejscowości przy samej drodze w zagrodzie podziwiamy niecodzienne zwierzę, a mianowicie białą, śliczną lamę. Na terenie szkoły rolniczej znajduje się obudowana studnia, obecnie obiekt chroniony, z której podobno pił wodę sam Adam Mickiewicz jadąc tędy do Kopaszewa. Napis dziś jest zatarty, nie do odczytania, a te wiadomości mamy od mieszkanki Grabonogu, Marii Nowak. Drogą za szkołą dojeżdżamy do Podrzecza, a stąd już żabi skok do Krajewic, do Zajazdu pod Wiwatem. Właściciel Zajazdu serwuje nam żeberka po piastowsku z kiszoną kapustą i kopytkami. Danie jest pyszne. Od naszego przewodnika, pana Sebastiana, każda z osób otrzymała kartkę promującą gminę Piaski i piękny długopis z herbem Piasków. Dziękujemy panu Sebastianowi, panu Marianowi i wszystkim uczestnikom. Umawiamy się na rajd po trzech rezerwatach na pierwszą środę lipca przyszłego roku. I tutaj już właściwie kończymy. Każdy powraca do domu na własną rękę, chociaż większość jedzie główną drogą do ronda i dalej ścieżką rowerową przy ulicy Wrocławskiej. Przejechaliśmy 33 kilometry.
Tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman