6 marca o godz. 17.00 w gostyńskim kinie odbyła się prezentacja historyczna „Góra Zamkowa dawniej i dziś”. Organizatorami tej imprezy byli: Towarzystwo Miłośników Gostyńskiej Fary, Muzeum w Gostyniu oraz portal internetowy gaso-gostyn.pl. Zainteresowanie tematem było ogromne. Niemal wszystkie miejsca w sali kinowej były zajęte. Nasi studenci również nie zawiedli.

Tomasz Barton powitał przybyłych gości, wymieniając z imienia i nazwiska burmistrza Gostynia – Jerzego Kulaka, starostę Roberta Marcinkowskiego oraz przewodniczącego Rady Miejskiej Jerzego Woźniakowskiego.

Pierwszą prezentację pt. „Wyniki prac na Górze Zamkowej w latach 2013-2014” przedstawił nam Bogdan Walkiewicz, kustosz z Muzeum Archeologicznego z Poznania prowadzący badania wykopaliskowe na Górze Zamkowej. Już po kilku dniach na głębokości około metra dokopano się do kamienno-ceglanych fundamentów XIII wiecznej rezydencji Mikołaja Przedpełkowica.  Znaleziono wiele fragmentów ceramiki, szkła, drewnianej podłogi a także bełty strzał od kuszy. Archeolog dziękował tym, którzy bezinteresownie pomagali przy wykopaliskach. O pierwszym pomniku na Górze Zamkowej opowiadał pasjonat historii naszego regionu, a w szczególności miłośnik Fary, Zdzisław Kamiński. Ten pomnik to oczywiście pomnik poświęcony wspomnianemu wyżej Mikołajowi Przedpełkowicowi postawiony w 1905 roku, a rozebrany bądź zburzony w 1940. Miał on około 8 m. wysokości, co pokazuje zdjęcie z osobami u podnóża tego pomnika. Po wielu wysiłkach udało się odnaleźć w dokumentach treść umieszczoną na jednej ze ścian pomnika (były trzy) oraz zidentyfikować mozaikę Chrystusa, która później wisiała w kościele św. Ducha. Maciej Gaszek pokazywał plany rewitalizacji Gostynia z czasów okupacji hitlerowskiej. Mieliśmy również możliwość porównania dawnego rysunku z obecną częścią Gostynia. Adam Kajczyk mówił o pierwszej Straży Pożarnej w Gostyniu i o związkach jej z Górą Zamkową (budowa schronu).

Jak zaznaczył prowadzący Tomasz Barton pasje naszych prelegentów wymagają ogromnego nakładu czasu i, niestety, cierpi na tym rodzina. Aby choć w części wynagrodzić paniom braki mężów w domu, panowie Gaszek, Kajczyk i Kamiński otrzymali podwójne wejściówki na autorski recital Roberta Janowskiego do Hutnika. Panie (i nie tylko) zaproszone zostały do pokoju obok sali kinowej na lampkę szampana. Miły wieczór dobiegł końca. Jesteśmy bogatsi o cząstkę naszej historii. Dziękujemy!

Tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman