Dnia 11 marca 2015 r. wyszliśmy z domu. W drodze towarzyszyła nam świadomość, że ruch to zdrowie. O wyznaczonej godzinie spotkaliśmy się w biurze Zarządu, stworzyliśmy czternastoosobową  grupę. Przygotowani do wyjścia, a tu czekała nas miła niespodzianka. Nasi przewodnicy Maria i Tadeusz Wujkowie obchodzili w ostatnim czasie Złoty Jubileusz Ślubu.
Z tej okazji ugościli nas w biurze ciastem, kawą i lampką wina. Jak minione lata i uroczystość przeżywali, wyraził Tadeusz w swoim wierszu, którym rozpoczął nasze spotkanie.
„ Odczuć serca nie da się – wypowiedzieć
Opisać namalować i przekazać na zewnątrz
Swemu otoczeniu
Odczucia serca trzeba przeżyć osobiście
I wewnętrznie z wielką serdecznością i uwagą
A nawet nie bronić się od rzęsistych łez-
Nie wstydzić się swego wzruszenia.”
Zaśpiewaliśmy Jubilatom „Sto lat, sto lat, niech żyją nam!” Podczas delektowania się pysznym ciastem Maria i Tadeusz wspominali swoje  przeżycia z  przygotowań do uroczystości. Oglądaliśmy album z najnowszymi  zdjęciami.
Zwyczajowo przy kawie opowiadamy anegdoty, żarty. Tym razem Maria N. przyniosła przedruk wspomnień pt. „My, dzieci tamtych rodziców”. Mowa w nich była o szalonych latach 80-tych, jak spędzało się dzieciństwo, na ulicach, obrzeżach miasta, osiedlach. Przytoczę jedno z wielu: „Bawiliśmy się na licznych budowach. Gdy w stopę  wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić, Matka nie drżała ze strachu że się pozabijamy. Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.”
Przed nami  był  jeszcze spacer, ruszyliśmy więc w drogę. Maszerując przy Brzezince dało się zauważyć wyrastającą z ziemi młodą trawkę. Obok szpitala na trawniku, powitały nas urocze krokusy. Szliśmy do Muzeum, tam poznańska grupa artystyczna zorganizowała wystawę ”Strefy wyobraźni”. Artyści pokazali swoje wytwory będące odbiciem ich myśli. Każda ich prezentacja stanowi inny zestaw  twórców, prac, technik i tematów.
Zwiedziliśmy też salę wystaw stałych z dużą ilością eksponatów pochodzących z terenu biskupizny. Tadeusz opowiedział nam historię dwóch rzeźb tam wystawionych.
Z muzeum szliśmy nad rzekę Kanię. W przeciwnym kierunku nurtu rzeki, doszliśmy do ul. Ogrodowej. Spoglądaliśmy, czy da się zauważyć ślady bytności bobrów. Na to potrzeba jednak dłuższej drogi.
Marsz zakończyliśmy w pobliżu targowiska, dziękując sobie wzajemnie za ciekawie spędzony czas w zaprzyjaźnionej grupie.

Tekst Maria Ratajczak
Zdjęcia Aleksandra Biderman