Marszowym krokiem przez ulicę Polną zdążaliśmy do lasu starogostyńskiego. Na początku drogi dawało się nam we znaki trwające oziębienie, ale już w lesie było spokojnie i cieplej. Maszerowaliśmy po duktach i ścieżkach leśnych. Na jednej z nich zrobiliśmy krótką przerwę, by posłuchać w ciszy poezji. Tam Halina przeczytała wiersze pt. „Alleluja” i „Pełnia wiosenna” autorstwa Tadeusza Wujka. Nawiązywały one do przeżytych ostatnio radosnych świąt wielkanocnych, a wraz z nimi budzącej się wiosny.
Idąc dalej weszliśmy na Babią Górę. Zejście z niej wybraliśmy z najbardziej stromej strony ćwicząc przy tym równowagę. Nasze zainteresowanie wzbudziły ścieżki, przy których leżały powalone przez ostatnią wichurę drzewa, połamane i wyrwane z korzeniami. Spotkaliśmy leje po niewypałach, dużo wzniesień i górek. Oglądaliśmy przestrzenie po wykarczowaniu drzew i zalesianie ich młodymi sadzonkami. Dostrzegaliśmy drzewka z nowymi listkami, kępki fiołków, grzybki i … błogi spokój, przerywany wesołym śpiewem i świergotem ptaków.
Po dojściu do drogi prowadzącej ze Starego Gostynia szliśmy pewien odcinek asfaltem. Z daleka obserwowaliśmy stado danieli pasących się na oziminie. Skręciliśmy na prawo, w stronę lasu, zwanego potocznie Szwajcarią Golską. Rośnie w nim wiele gatunków i odmian drzew. Zatrzymaliśmy się przy trzech dębach o wymiarach pomnikowych. Aby jedno objąć musiało się schwycić za ręce 6 osób. Zwyczajnie dęby są smukłe, te zaś mają bujną koronę, bez liści ukazują efektownie powyginane i poskręcane konary. Ciekawostką jest, że dęby te zostały zaatakowane przez chroniony gatunek chrząszcza – kozioroga dębosza. Po obserwacjach i rozmowie kogo lepiej chronić, drzewo czy owada, przeszliśmy do ścieżki rowerowej.
Wracaliśmy do Gostynia przemierzając 10 kilometrów. Grupę czternastoosobową łączył uśmiech i przyjaźń. Ważne dla nas jest bycie razem, nawet przy piciu herbaty czy kawy, którą skonsumowaliśmy w restauracji „U Franka”. Tam też Ola przedstawiła plan marszu, w którym będziemy brać udział w Nocy Sportu 16 maja.
Tekst Maria Ratajczak
Zdjęcia Aleksandra Biderman , Halina Spichał