Jedno ze znanych przysłów mówi: „Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata.” W dniu naszego spotkania, w środę 22 kwietnia 2015r., temperatura skłaniała się do lata. Trzynastoosobową grupą wyruszyliśmy na szlak.
Przemierzaliśmy ulice Gostynia, począwszy od ulicy Mostowej do Nad Kanią, Europejską, odcinkiem Poznańskiej do Gen. Chłapowskiego. Tam w ogrodzonym lasku przy posesji państwa Stępień, żyją daniele. Zatrzymaliśmy się przy płocie, by je poobserwować. Początkowo były nieufne, trzymały się z daleka, ale gdy opiekunowie przynieśli im jedzenie, wybiegły. Żywią się zielonymi roślinami, młodymi gałązkami drzew i krzewów. Mieliśmy okazję obejrzeć je w całej krasie. Na rudobrązowym ubarwieniu wzdłuż kręgosłupa mają ciemną smugę, natomiast spód ciała jest biały. Na zadzie występuje jasna plama z ciemnym obrzeżem, tzw. lustro. Wśród stada królował samiec z pokaźnym porożem, które co roku zrzuca, zwykle w maju, a na jego miejsce wyrasta nowe. Samice nie posiadają poroża. Po obserwacji kroczyliśmy dalej, teraz ulicą G. i E. Potworowskich i Sportową, na której trwały prace przy przebudowie drogi.
Maszerując, uważnym spojrzeniem dostrzegaliśmy jak ziemia odkrywa swoje bogactwo w tym miesiącu. W ogródkach, przy posesjach i na klombach żółciły się krzewy forsycji. Pachniały piękne magnolie, tulipany, narcyzy, fiołki, sasanki, stokrotki. Przyjrzeliśmy się z bliska brzozie, która w kwietniu wytwarza duże ilości żółtego pyłku w zwisających podłużnych kotkach. Na niezagospodarowanej działce rosło dużo mleczy, przykucnęliśmy na niej pozując do zdjęcia, jakby na kobiercu utkanym z żółtych kwiatów. W ciszy i zieleni Halina przeczytała wiersz Tadeusza Wujka pt. „Kociubki”, który mówił o poszanowaniu przyrody.
Przebyliśmy jeszcze trochę drogi i doszliśmy do lasu oraz restauracji „Podleśna”. Podczas konsumpcji kawy lub herbaty Halina przedstawiła nam sześć powodów, dla których warto spacerować po lesie. Pomaga on w zwalczaniu stresu, zabija bakterie, pomaga się skupić, łagodzi depresje, stymuluje rozwój dzieci, poprawia odporność. Oparła się na wiedzy Magdaleny Dereweckiej. Będziemy w takim razie korzystać z zaleceń i jeszcze częściej chodzić do lasu. Na zakończenie Tadeusz podziękował wszystkim za przybycie i poinformował nas, po sprawdzeniu na krokomierzu, że przeszliśmy 8 km drogi.
Tekst Maria Ratajczak
Zdjęcia Aleksandra Biderman