Motto:
„Nie miecz, nie tarcz –bronią języka, lecz –arcydzieła!” C. K. Norwid
„Język jest głównym składnikiem tego złożonego pojęcia, które obejmujemy wspólnym mianem: Ojczyzna. Język jest nie tylko składnikiem kultury narodu, ale zarazem najlepszym odbiciem tej kultury. W języku jak w zwierciadle odbijają się doświadczenia społeczne jednostki i narodu.” – to stwierdzenie językoznawcy Piotra Bąka. Z kolei poeci, a wśród nich Leopold Staff, wypowiadają się o mowie ojczystej z wielką czułością i pietyzmem: „Bądź z serca pozdrowiona,/Ojczysta święta mowo !(…)/Tyś nasza twierdza, tarcza,/ Opieka i obrona,(…)”. Ludwig Wittgenstein zwraca uwagę na to, że „Wartość człowieka poznasz po jego języku.”. To wystarczające powody, aby jak najwięcej o języku wiedzieć, by móc go doskonalić i rozwijać.
Doskonałą okazją ku temu był wykład językoznawcy dr. hab. Jarosława Liberka, który się odbył w czytelni Biblioteki w Gostyniu 7 kwietnia 2016 r. Zgromadził on wiele osób, wśród nich studentów GUTW.
Dr hab. Jarosław Liberek jest adiunktem w Zakładzie Frazeologii i Kultury Języka Polskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, kieruje Telefoniczną Poradnią Językową UAM, pracuje również jako biegły sądowy z zakresu językoznawstwa polonistycznego. Prelegent sam siebie określił jako lekarza pierwszego kontaktu w sprawach języka, podkreślił także, że jest praktykiem językowym.
W wykładzie zatytułowanym „Najważniejsze zjawiska we współczesnym języku polskim” podjął kilka kwestii. Zdaniem prelegenta nie należy się lękać wpływów angielskich. Nie ma na świecie tzw. czystych języków naturalnych zawierających wyłącznie rodzime słownictwo. Problemem jest natomiast snobizm językowy, nadużywanie niektórych anglicyzmów, gdyż w gruncie rzeczy ów snobizm ukrywa nicość intelektualną mówiącego, kamufluje brak treści. Nieskuteczne są też próby zastąpienia wyrazów angielskich polskimi. Język angielski nie stanowi dla nas zagrożenia. Na liście ONZ zajmuje 27. miejsce pod względem liczby użytkowników i stabilności (wśród ok. 7000 języków świata). W Europie takim zanikającym językiem jest białoruski, zaginęły języki górno- i dolnołużycki).
Paradoksalnie największe zagrożenie dla języka polskiego stanowią jego użytkownicy. Prelegent zwrócił uwagę na sprawę agresji werbalnej. Potocznie jest ona kojarzona z wyrazami wulgarnymi, ale to najmniej groźna odmiana agresji, bo jest jawna. Bardziej groźna jest agresja ukryta. Jednak wulgaryzacja – łagodna forma agresji – jest zła, gdyż doprowadza do wyjałowienia języka: cechuje się prostą składnią i ubogim słownictwem. Wulgaryzacja niszczy kompetencje językowe, a przez to niszczy kontakt z drugim człowiekiem i powoduje kłopoty życiowe (trudności w znalezieniu pracy, konflikty z prawem).
Nawiązując do swojej pracy jako biegłego sądowego, omówił kilka aspektów prawnych związanych z używaniem języka. Ilustrując odpowiednimi przykładami, wyjaśnił takie pojęcia jak groźba karalna, pomówienie, znieważenie, nawoływanie do przestępstwa, używanie słów nieprzyzwoitych.
Po wykładzie słuchacze mieli możliwość zadawania pytań. Z entuzjazmem się odnieśli do propozycji ponownego spotkania. Być może wówczas zrealizowany zostanie zapowiadany temat „O zasadzie jasnej prostoty w komunikacji”.
Nawiązując do motta Norwida, można dodać, że języka powinni bronić także jego użytkownicy dzięki swojej wiedzy o języku i swojej wrażliwości. Albowiem „Człowiek jest człowiekiem tylko przez język (…)”, jak stwierdził Wilhelm von Humboldt.
Zrelacjonowała i swoimi refleksjami się podzieliła Halina Spichał