Dnia 11 maja 2016r. o tym samym czasie i w tym samym miejscu co zawsze, spotkała się jedenastoosobowa grupa spacerowiczów. Mieliśmy w perspektywie kilka godzin wspólnego marszu. W czasie wędrówek zawsze obserwujemy cykle życia w przyrodzie i podziwiamy jej piękno.
Tym razem Władzia zaproponowała ciekawą trasę, którą odkryła niedawno. Podążaliśmy ul. Mostową, dalej Leszczyńską, przejściem pod tunelem i prosto do Tesco. Za nim jest dróżka polna prowadząca na Brzezie. Krocząc po niej mogliśmy nie tylko patrzeć, ale i dotykać kwitnących łanów rzepaku rosnących po obu stronach. Uwidoczniliśmy to na zdjęciach. Mijaliśmy też zasiane punktowo buraki cukrowe i kukurydzę. Roślinki stały jak na baczność w równych rzędach. Dalej soczysta zieleń oziminy z kształtującymi się już kłosami. Maj to najpiękniejszy miesiąc, zachwyca swoją świeżością i wielobarwnością. Dróżka wyprowadziła nas na Brzezie obok szkoły. Z jednej strony słychać było gwar dzieci bawiących się na placu zabaw. Z drugiej widać było nowo wybudowany obiekt o nazwie ”Pod Jodłami”, a w nim apartamenty z miejscami noclegowymi. Teren ogrodzony, z dużym parkingiem. Wokół woń rozsiewały kwitnące tam bzy lilaki. Aż kusiło by zerwać gałązkę. Przeszliśmy na drugą stronę drogi, by kroczyć dalej przez Brzezie, aż doszliśmy do Centrum Ogrodniczego – Nowaccy. Tam mnogość kwiatów i roślinności wprost zapraszała by wejść na posesję i przez chwilę zatrzymać na nich wzrok. Umiejscowione na podestach, półkach i podłodze wyglądały jak porozkładane kobierce z żywych kwiatów azalii, begonii, pelargonii, barwinka, ostróżka, dalii, szałwii i wielu innych. Przemieszczając się i czytając podpisy mieliśmy okazję przypomnieć sobie nazwy i wygląd mniej znanych okazów. Zabierając ze sobą piękne widoki ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku ulicy Górnej. Po drodze spoglądaliśmy na ciekawie zagospodarowane ogrody przydomowe. Na skrzyżowaniu dróg skręciliśmy w kierunku domu. Mijaliśmy nowo powstające osiedle Wichrowe Wzgórze. Ola powiedziała nam jakie są założenia w związku z tym osiedlem. Szliśmy z górki ale się nie spieszyliśmy, dostrzegaliśmy to, czego się nie zauważa w pośpiechu i hałasie. Spacer zakończyliśmy na kawie w restauracji ”U Franka”, nie zabrakło też słodkości. Byliśmy trochę zmęczeni, ale zadowoleni. Przeszliśmy 8 km, szliśmy po zdrowie i energię w słońcu i powiewie świeżego powietrza.
Na koniec, dla rozrywki, Ola przeczytała wiersz optymistyczny pt. ”Spacerowicze” autorstwa Tadeusza Wujka i przygotowane przez siebie żarty i wierszyki pt. ”Jeszcze w zielone gramy”, ” Idą….siątki” oraz „Listy do lekarza.”
Tekst Maria Ratajczak Zdjęcia: Maria Wujek, Aleksandra Biderman