Dorota Schrammek – jak sama mówi o sobie – mama trójki dzieci, żona, a zawodowo autorka reportaży i opowiadań publikowanych w kobiecej prasie, spotkała się ze swoimi czytelnikami w Bibliotece w Gostyniu 30 marca 2017 r.
Pisarka opowiadała o sobie, swojej rodzinie i książkach, których powstanie nie byłoby możliwe bez kontaktów z ludźmi, obserwacji ich życia i zachowań, a także lektury czasopism i śledzenia portali społecznościowych. Szeroko rozumiana współczesna rzeczywistość otaczająca pisarkę stanowi dla niej inspirację i tworzywo literackie.
Obecni na spotkaniu słuchacze dowiedzieli się, że pisarka pochodzi z Rudek koło Wałcza, ale mieszka w przygranicznym Ueckermünde. Często z rodziną przyjeżdża do Pobierowa, gdzie ma dom i zna tamtejszych mieszkańców. Właśnie w Pobierowie toczy się akcja jej trylogii obyczajowej: „Horyzonty uczuć”, „Na brzegu życia”, „Wiatr wspomnień”. Jako powieściopisarka zadebiutowała w marcu 2015r. książką „Stojąc pod tęczą”. Jak we wszystkich jej książkach temat tej debiutanckiej powieści jest zaczerpnięty z życia: pierwowzorami czterech bohaterek stały się kobiety, które pracowały w firmie jej męża.
Miejscem akcji są miejscowości, które autorka zna: Szczecin, Pobierowo, Trzebiatów. Zamierza też w kolejnej powieści przenieść czytelników do Wałcza, a w przyszłości napisać powieść obyczajową o życiu ludzi na pograniczu.
Oprócz powieści dla dorosłych napisała także powieść dla młodzieży pt. „Niepełka”, a wkrótce ukażą się bajki jej autorstwa.
Pisanie przychodzi jej bardzo łatwo: książkę zawierającą 400 000 znaków pisarskich jest w stanie napisać w ciągu niespełna 2 miesięcy. Jedynym recenzentem jednej książki – ”Stojąc pod tęczą” – był jej mąż, natomiast pisząc „Niepełkę”, konsultowała się ze swoją córką.
Zanim została powieściopisarką, ponad dwanaście lat zarabiała, pisząc opowiadania i historie dla kobiecych pism w Polsce. Doszła do wniosku, że książka to nic innego jak kilka takich opowieści zebranych w logiczną całość. Pisanie przychodzi jej łatwo. Nie robi planów, wszystko ma w głowie, a na kartce zapisuje jedynie imiona bohaterów i pobocznych postaci. Teksty wysyłane do czasopism pisała ręcznie, potem pojawił się komputer.
Obecni na spotkaniu z wielkim zainteresowaniem wysłuchali opowieści pisarki, a po zakończeniu prelekcji zadawali wiele pytań dotyczących jej książek, wątków fabularnych, charakterów postaci. Po zakończeniu spotkaniu można było nabyć książki z dedykacją autorki.
zrelacjonowała Halina Spichał
zdjęcia Aleksandra Biderman