Przedwiośnie przegania zimę, a to wyższą temperaturą, a to słońcem, przelotnym śniegiem czy deszczami. Szykuje miejsce zbliżającej się wiośnie, a wraz z nią rozkwitającym kolorom. W przedwiosenny czas, w środę, 14 marca 2018 roku, trzynastoosobową grupą wyszliśmy na spacer. Wokoło była jeszcze zimowa szarość. Jednak pełnia kolorów i piękna czekała na nas na dwóch wystawach malarstwa, które szliśmy obejrzeć.

Najpierw podążaliśmy do Muzeum. W sali wystaw czasowych jest wystawa pt. „Ikonostas”, czyli ikony na płótnie malowane.  W temat ten wprowadziła nas Ola, która przeczytała i opowiedziała o próbie zmierzenia się z pisaniem ikon, której podjęli się członkowie sekcji plastycznej dla dorosłych Gminnego Centrum Kultury w Poniecu. Prezentowane ikony artyści przedstawili na płótnach w technice olejnej, a nie tradycyjnej na deskach. W pracy stosowali technikę pozłotnictwa płatkowego, co było novum dla artystów. Podziwialiśmy wspaniałe efekty ich prac. Wśród artystów jest zarówno absolwent szkoły sztuk pięknych, studentka akademii malarstwa, jak i emerytowana nauczycielka czy pracownik pomocy społecznej. Teraz znaleźli czas na rozwijanie swych artystycznych pasji.

Wychodząc z muzeum pokropił nas przelotny deszczyk, ale parasoli nie warto było rozkładać. Dalsza nasza piesza wędrówka wiodła na Pożegowo. Po drodze mijaliśmy szpital, dworzec, hutę, przemierzyliśmy na ukos lasek, w którym jest utrzymany w dobrym stanie pierwszy plac zabaw dla dzieci. Weszliśmy na jedną z najdłuższych ulic, ks. Jana Twardowskiego. Po osiedlu szliśmy szlakiem, którym wcześniej mało chodziliśmy. Były to ulice, 27 Stycznia, Wł. Broniewskiego, J. Tuwima. Dotychczas częściej przez nas odwiedzane to ul. Kasyna Gostyńskiego, dalej Sportowa i Leśna. Pozostała nam jeszcze do przejścia ul. Robotnicza, z której to już po schodach wdrapaliśmy się na górkę i dotarliśmy do GOK Hutnik.

Trochę już zmęczeni, ale z przyjemnością i dużym zainteresowaniem oglądaliśmy kolejną wystawę pt. „Gostynianki malują”. Wchodząc do pomieszczenia zachwyciła nas bogata kolorystyka, intrygująca faktura wszystkich prac. Obrazy stwarzały niepowtarzalną przestrzeń. Podczas podziwiania tych dzieł dołączył do nas pan Marek Ratajczyk, instruktor prowadzący sekcję malarską w GOK. Wzbogacił naszą wiedzę o malarkach, ich twórczości, często tworzących z potrzeby serca. O paniach, które poza zawodowymi i rodzinnymi obowiązkami znajdują czas na pracę artystyczną. Zwrócił uwagę na trudne do wykonania rysunki tuszem, oleje na płótnie, malarstwo na jedwabiu jak również akwarele.

Nasyceni tym pięknem przeszliśmy na kawę do baru „U Franka”, tam często kończymy spotkania. Ustaliliśmy, że następne przypadające na 28 marca, przeniesiemy na 4 kwietnia. To z powodu nadchodzących świąt. Nasze spotkanie, podczas którego przeszliśmy 9 km, było nie tylko marszem, ale pobudzeniem wrażliwości na piękno, dzięki któremu stajemy się lepsi.

napisała Maria Ratajczak
zdjęcia: Aleksandra Biderman, Halina Spichał