Muzy mistrza Paderewskiego
W czwartkowy chłodny wieczór, 22 listopada 2018 r., słuchacze naszego uniwersytetu spotkali się w auli gostyńskiego LO, by posłuchać wykładu pana Tomasza Klauzy. Prelegent to prawnik zafascynowany epoką napoleońską, twórca Muzeum Wojen Napoleońskich oraz Muzeum Gwiezdnych Wojen w Witaszycach. Pana Tomasza poznaliśmy w czasie niedawnej wycieczki po ziemi jarocińskiej. Tym razem zaproponował nam spotkanie z mistrzem Paderewskim i kobietami, które miały wpływ na jego życie i karierę. Na wstępie usłyszeliśmy, że kobiety uwielbiały Paderewskiego gdziekolwiek się pojawiał. Ponoć miał magnetyzm w oczach, wielki talent, a reszty dopełniała burza rudych włosów na głowie. Niestety najważniejsza kobieta w życiu, czyli matka umarła, gdy miał 2 lata. Opiekował się nim ojciec, ciotka i wuj Michał Babiński – były powstaniec listopadowy, który nauczał go historii, geografii, języka francuskiego oraz literatury polskiej. Potem uczył się w Instytucie Muzycznym w Warszawie. Po jego ukończeniu pracował jako nauczyciel muzyki i nadal dużo ćwiczył i komponował. W 1880 roku zakochał się szaleńczo w Antoninie Korsakównie i mimo sprzeciwu jej rodziny, ożenił się. Niestety po roku jego żona zmarła i został z maleńkim synem Alfredem, chorym na chorobę Heinego-Medina. W 1882 r. zakochała się w nim żona przyjaciela, Helena Górska. Pomogła Ignacemu pokonać ból po utracie żony i do końca życia pełniła rolę matki i kochanki zajmując się też chorym synem Alfredem, który dożył 21 lat. Helena po wielu wysiłkach doprowadziła do unieważnienia swojego małżeństwa i 30 maja 1899 r. została żoną Paderewskiego. W jego życiu, choć przelotnie, pojawiały się też inne kobiety, nie tylko wielkiej urody, ale także wpływowe i obdarzone niebanalną osobowością. W 1884 w Zakopanem poznał Helenę Modrzejewską, która stała się jego damą opatrznościową. Zaprosiła go do wspólnego koncertu w Krakowie, zapewniając ogromną publiczność. W ten sposób umożliwiła mało znanemu artyście zarobkowanie. W czasie studiów w Wiedniu Paderewski poznał Anettę Jessipow-Leszetycką, żonę słynnego muzyka i pedagoga i znów rozkwitło uczucie. Jednocześnie Leszetycka poznała Paderewskiego z księżną Sarą Brancovan, matką dwóch dorastających córek i starszego syna. Sukcesy pianisty w Paryżu, Pradze, w Warszawie, Lyonie, Hamburgu wywołały zachwyt księżnej i znajomość przerodziła się w kilkuletni romans. Helena była zazdrosna, ale zawsze cierpliwie czekała. W czasie jednego z koncertów oczarował swą grą nawet królową brytyjską Elżbietę, która wystawiła mu bardzo dobre recenzje porównując do Rubinszteina. Nie wiadomo, czy Paderewski osiągnąłby tak wiele, gdyby nie kobiety. One go inspirowały, pomagały zaistnieć na salonach, wreszcie opiekowały się nim. Warto podkreślić, że we wspomnieniach o każdej wyrażał się z szacunkiem. Kilku z nich poświecił niektóre swe utwory. Na zakończenie pan Klauza podkreślił ważną rolę Paderewskiego w relacjach Piłsudski-Dmowski i jego ogromne zasługi dla ojczyzny. Jak zawsze prezes Z. Kosiński podziękował naszemu gościowi i wręczył upominek w postaci kubka i tomiku poezji Tadeusza Wujka, a my nagrodziliśmy go brawami.
tekst Bogumiła Matczak
foto Bogumiła Matczak, Jolanta Gardyś