Coraz bliżej święta. Tradycyjnie, jak co roku, wybieramy się dzisiaj, 12 grudnia, do Centrum Gwiazdkowego państwa Nowackich na Brzeziu. Jest nas 11 koleżanek.

Jestem nastawiona na „łapanie gwiazdorów”, niekoniecznie żywych. Ot, po prostu, takie bezkrwawe łowy. Już naprzeciw baru „U Franka” przed domem dostrzegamy trzy donice z gryczpanem ubrane  w czerwone czapeczki, a na pierwszym piętrze wchodzącego przez balkon gwiazdora z workiem prezentów. Kierujemy się ulicą Górną w stronę kondensowni. Przechodzimy niemal przez całe Brzezie podziwiając powstające jak grzyby po deszczu nowe osiedla domków jednorodzinnych, piękne krzewy czerwonej i pomarańczowej irgi oraz ptaki siedzące na drutach wysokiego napięcia. Skręcamy w prawo wprost do Centrum gwiazdkowego. Oczopląsu można dostać od mnóstwa choinek sztucznych i żywych w przeróżnych rozmiarach i kolorach, bombek, gwiazdek, bałwanków, reniferów, przeróżnych ozdób choinkowych, ale również przepięknych obrusów i dekoracji świątecznych. A gdzie nie spojrzeć: gwiazdory, popatrzcie, prawda, że śliczne?

Robimy kilka pamiątkowych zdjęć i niemal każda z nas niesie do domu kupiony jakiś mały, świąteczny drobiazg. „U Franka” posilamy się ciasteczkami i ptasim mleczkiem popijając je pyszną kawą.

Następne nasze spotkanie wypadałoby w drugie święto. Święta, a szczególnie właśnie to drugie, są czasem kiedy rodzinnie spotykamy się przy wspólnym stole kosztując Bożonarodzeniowych darów. Stąd też nasz następny spacer odbędzie się zaraz po świętach, w czwartek o zwykłej porze.

Tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman