„Chrońmy te chwile świętości jak bombkę piękną i kruchą,
Niech lśni latarnią w ciemności, niech krzepi serca otuchą”
Wojciech Kejne
Środa, 11-ty dzień grudnia 2019 roku. Rano spoglądając przez okno, widzieliśmy szron. Wyglądał bajecznie, jakby ktoś rozsypał cukier na dachach, gałęziach i trawnikach. W takiej scenerii wyszliśmy na spotkanie w umówione miejsce. Uczestniczyło w nim czternaścioro studentów UTW. Ola zaproponowała trasę, włączając do niej ulice, którymi rzadko w czasie spacerów chodzimy.
Ulicą Polną podążaliśmy do Młynarskiej. Tam była okazja wspinać się lekko pod górkę, dalej schodami coraz wyżej. Weszliśmy na dawno nie odwiedzaną ulicę Mikołajczyka. Zarówno tam, jak i na innych ulicach zauważyliśmy niektóre domy ozdobione wieńcami lub innymi elementami świątecznymi. Doszliśmy do ulicy Górnej, a tam praca wre. Ogrodzony duży plac budowy, pracujące dźwigi i inne maszyny, duże hałdy ziemi.
Idziemy dalej, mijamy kondensownię i wychodzimy na Brzezie. Łucja, znająca dobrze otoczenie, wprowadziła nas między niedawno wybudowane domy, na ulicę nieutwardzoną, dla nas zupełnie nową. Trzymający mrozik pozwolił nam przejść po niej suchą nogą, a nawet tu i ówdzie się poślizgać. Drogowskaz o treści Brzezie, posesje 310E oznajmiał gdzie jesteśmy. Minęliśmy osiedle i piękną drogą zdążaliśmy do Centrum Gwiazdkowego u państwa Nowackich.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Odwołując się do tradycji, która jest bezcennym świadectwem, chcemy ją podtrzymywać i uczynić ten czas wyjątkowym. Wigilia… brzmi pięknie, przywołuje wspomnienia z dzieciństwa. Oprócz porządków, trzeba pomyśleć o wystroju domu, stołu, choince. Mieliśmy okazję dokupić brakujące rzeczy, wystarczyło tylko się rozejrzeć. Centrum gwiazdkowe oferuje duży wybór: choinki żywe, różnej wielkości i gatunku, żłóbki, stroiki, oświetlenia, mikołaje, kolorowe świece, gwiazdy betlejemskie – kwiaty, którymi teraz stroi się drzewka w kolorach od złota po czerwień do fioletu, kruche bombki ale też i z pierza oraz wyhaftowane jak obrusiki. Pewną nowością były sztuczne choinki umocowane na pniu, do których nie potrzeba kupować metalowych stojaków. Po dokonaniu zakupów zrobiliśmy na dużych saniach pamiątkowe zdjęcie.
W drodze do domu weszliśmy na kawę do baru „U Franka”. Przy stole toczyły się ciekawe rozmowy. Na temat gry „Gostyń i okolice, szlakiem organiczników”. Włączenie się do tej gry zaproponowali nam Agnieszka i Dariusz Wujkowie. Jeszcze Ola opowiedziała nam jak przebiegało oficjalne otwarcie nowego kompleksu hotelowego „ApartHotel” przy ulicy Olejniczaka. Opowiedziała jak urządzone są pokoje i co serwowano w restauracji.
Na wędrówce przy mroźnej i słonecznej pogodzie przemierzyliśmy 7 km.
Uwaga:
Z uwagi na to, że kolejna środa spacerowa przypadałaby w I Święto na spacer idziemy zaraz po świętach w piątek. Zrzucimy trochę świątecznych kalorii i odwiedzimy gostyńskie żłobki.
tekst Maria Ratajczak
zdjęcia Aleksandra Biderman