Wypad do Żelazna
18 lipca 2924 roku w plantach przy fontannie zebrało się 7 cyklistek. Pogoda piękna, cieplutko, ruszamy do Żelazna. W Starym Gostyniu pierwszy przystanek na łyk wody. I dalej w drogę. Na polu naprzeciw Krainy Orła Białego bociany urządziły sobie zbiórkę. Jest ich 11. Przystajemy na chwilę oglądając to zjawisko przyrodnicze. Dziś Basia prowadzi. Jeszcze kawałek i Stankowo, a zaraz za Stankowem Żelazno. Zatrzymujemy się przy sklepie i serwujemy sobie po pysznym lodzie. Dalej już jezioro. Woda ciepła, brodzimy po same łydki, odpoczywamy, popijamy wodę. Czas leci powolutku.
Droga powrotna wiedzie przez Siemowo, Kosowo, Klony, Golę i Gostyń. W Siemowie zakupujemy opakowanie kawy i śmietankę a pani ze sklepu na tacy przynosi pachnący napój. Do tego niektóre koleżanki nie odmówiły sobie równie pachnącego, mięciutkiego drożdżowego placka. Jest cudownie. Snujemy plany na następne rajdy. Posilone zmierzamy ku domowi. Na wysokości Drzęczewa przystajemy przy budującej się obwodnicy D-12. Przejechałyśmy dzisiaj 28 kilometrów.
Tekst Aleksandra Biderman
Zdjęcia: Barbara Najborowska, Aleksandra Biderman