Gostyński Uniwersytet III Wieku

Archiwum kategorii: warsztaty.

maj

18

…warsztaty zdrowia – Śwnoujście

Autor: Zbigniew Kosiński

W dniach od 18 do 28 maja grupa 38 studentów naszego uniwersytetu przebywała na warsztatach zdrowia w Świnoujściu. Już po raz ósmy uczestnicy tych spotkań poprawiali swoja kondycję fizyczną, zdrowotną oraz odporność społeczną. Program warsztatów był urozmaicony, łączył aktywny wypoczynek ze zdrowym odżywianiem, turystykę z uwrażliwieniem na piękno przyrody. Uczestnicy podkreślali, że jesteśmy dobrze zorganizowaną i zżytą grupą…rzeczywiście czuliśmy się dobrze ze sobą. Jedna z debiutantek warsztatowych, Wanda Radoła, napisała:

„Okiem nowicjusza – urok warsztatów zdrowia tkwi głównie w nietuzinkowej formie wypoczynku. Ruch, specyficzna kuchnia i bardzo miła atmosfera to dla mnie główne atuty tej imprezy. Poranne spacery z kijkami plażą przed śniadaniem, wczesne wstawanie tak trudne w domu, te smaczne soki warzywne po powrocie. Kuchnia – atrakcja bez precedensu: niepospolite, urozmaicone, smaczne i sycące potrawy, przez całe 10 dni bez mięsa i cukru. Ich wspólne spożywanie sprzyja umacnianiu relacji w grupie. Sympatycznej atmosferze sprzyjają też wycieczki i spotkania organizowane przez gospodarza warsztatów. Liczy się też możliwość organizowania czasu w sposób indywidualny. To jednoczy grupę, ale nie wymusza stałego przebywania razem i nie wyklucza własnej kreatywności. Zważywszy przystępną cenę tej zabawy, warsztaty uważam za bardzo udaną formę wypoczynku. Warto je propagować.”
Tym razem nie mogła pojechać z nami Jola Gardyś, ale czuwała w oddali i dzieliła się dobrą radą i słowem. Dziękuję wszystkim uczestnikom warsztatów za dobrze wykorzystany i miło spędzony czas.

tekst: Bogusia Matczak
zdjęcia: za chwilę

sie

26

Rabka – warsztaty zdrowia…

Autor: Zbigniew Kosiński

Jak ratowaliśmy ciało i ducha na Warsztatach Zdrowia w Rabce 16-26.08.2021.

Kolejny wyjazd na warsztaty Zdrowia potraktowałam trochę jako pobyt wspomnień. Bowiem po 6 latach ponownie pojechaliśmy do Rabki na zaproszenie Zbyszka Kuśnierza i Małgosi Radwan. 42 osobowa grupa studentów GUTW zamieszkała w domu wypoczynkowym „Ania” przy ulicy Zakopiańskiej. Mieszkaliśmy w pokojach 1,2 i 3 osobowych. Jola tak dobrze dobrała nas do pokoi, że prawie nie było o co kopii kruszyć. Wystartowaliśmy więc… pokojowo. Nowością tegorocznego pobytu były spotkania w namiocie, który specjalnie do tego celu postawił pan Zbyszek. Tam codziennie odbywały się podsumowania dnia, tam też wysłuchaliśmy wykładów naszych mentorów, dr Ewy Dąbrowskiej i prof. Kingi Roszkowskiej. Pewnego deszczowego przedpołudnia obejrzeliśmy francuską komedię pt. „Plotka”. Była to terapia śmiechem, gdyż co chwilę gromkie ..haha.. dobiegało z namiotu. Lubię w większym gronie obejrzeć tego typu film, to wspaniały relaks. Zbyszek Kuśnierz oglądał razem z nami i bawił się znakomicie obserwując nasze reakcje… pewnie temat na jakiś kolejny wykład?? Tematem przewodnim naszej edukacji warsztatowej była odporność, tym razem społeczna. Zgadzam się z naszym wykładowcą, że więzi społeczne to podstawowa rzecz w opóźnianiu procesu starzenia. Właśnie nasze wyjazdy warsztatowe pozwalają rozwijać kontakty, a po powrocie je kontynuować. Kuchnia p. Małgosi jest ciągle rewelacyjna, wszyscy ją chwalą, te pasztety, smalczyki fasolowe, kaszka z jagodami lub śliwkami, leguminka, galarety, różne serki no i wspaniałe kotlety warzywne polane sosami.. trudno zgadnąć z czego, ale smakują przewybornie. No i na koniec ruch czyli codzienna przedśniadaniowa wspinaczka do kapliczek, a po śniadaniu i wykładzie wymarsze dłuższe celem podziwiania okolicznych krajobrazów, górek, pagórków i niezłych wzgórz…. oj niekiedy nogi bolały, ale jaka satysfakcja dać radę… Były też dłuższe eskapady np. wyjazd pociągiem do Zakopanego i wejście na Antałówkę, spacer po Równi Krupowej… W Rabce spacerowaliśmy też po pięknym, urozmaiconym rabatami kwiatów i traw, parku zdrojowym, zwiedziliśmy Muzeum im. Wł. Orkana oraz barokowy drewniany kościółek na Obidowej o b. ciekawej historii. W Domu Zdrojowym skorzystaliśmy z kąpieli solankowych oraz innych zabiegów. Każdy dzień wypełniony,  o nudzie nie było mowy. Bezcenne były też rozmowy toczone w czasie wędrówek i wieczorami… przed zaśnięciem. Kilka ostatnich wieczorów przeznaczyłam na naukę gry w kanastę. Planowałam to kilka lat, aż wreszcie znalazłam czas i sposobność… i dzięki cierpliwości Krysi, Wiesi i Tereni kanasta zyskała kilku nowych graczy. Wszak trzeba ćwiczyć mózg, a nie ukrywam, że w trakcie gry synapsy nieraz się zagrzały… Zachęcam do nauki, bardzo wciąga. Jeszcze a propos wspomnień. Z kol. Olą i Wiesią odszukałyśmy pensjonat o nazwie Leśne Wzgórze, w którym mieszkałyśmy 6 lat temu. Niestety już nie prowadzi działalności i czeka na kupca… trochę posmutniałyśmy, bo bardzo miło go wspominamy. Jak zawsze w dzień poprzedzający wyjazd odbyło się uroczyste pożegnanie. Obejrzeliśmy wspólnie fotki, które przywiózł nasz prezes Zbyszek Kosiński, uczestnik warsztatów. Byliśmy na nich 6 lat młodsi, fajnie popatrzeć, jak człowiek się zmienia. Nasza vice prezes Jola Gardyś jak zwykle pięknie podziękowała organizatorom wręczając upominki od nas, od uniwersytetu i od Starostwa Powiatowego w Gostyniu. Była też degustacja oscypków o różnym składzie mleka krowiego i owczego i na zakończenie głos zabrał prezes Zbyszek Kosiński. Krótko podsumował całość i podziękował szczególnie p. Małgosi za menu, które co roku przyciąga jak magnes. Słowa uznania usłyszała też kol. Jola Gardyś, gdyż to ona co roku podejmuje trud organizacji wyjazdu i opiekuje się nami w trakcie pobytu. Bardzo jej za to dziękujemy. Jesteśmy już umówieni na następne warsztaty na Wolinie… i znowu jest na co czekać.

Opowiedziała B. Matczak
foto. Z. Kosiński

 

sie

26

Rabka – warsztaty zdrowia… głos z Opola!!

Autor: Zbigniew Kosiński

Witam bardzo serdecznie.
Warsztaty Zdrowia spędzone w Rabce w dniach 16.08-26.08.2021r. razem ze wspaniałą i zorganizowaną grupą Gostyńskiego Uniwersytetu III Wieku  były bardzo udane. Tematem tych warsztatów była odporność oraz zdrowe odżywianie, co w dobie panujących wirusów znaczy wiele. Wykłady teoretyczne kol. Zbyszka na tematy tak ważne w życiu codziennym dot. zdrowia i odżywiania oraz wspaniała kuchnia Małgosi umilały nam wszystkim pobyt. Dzień rozpoczynaliśmy godzinnym spacerem przed śniadaniem z kijkami, a po posiłku był czas na kolejne wędrówki po pięknych okolicach Rabki z dobrym przewodnikiem w osobie Zbyszka, które wpływały bardzo pozytywnie na nasze samopoczucie. Już po kilku dniach pobytu umawialiśmy terminy na następny wyjazd w roku 2022. Mieliśmy wszystko, co sprzyja nabywaniu odporności i zdrowiu. Na naszych stołach nie było widać mięsa i wędlin, a w ich miejsce brylowały podane przez Małgosię warzywa w postaci dobrych zup, pasztetów, kotletów, przeróżnych farszy, placuszków, roladek, sałatek oraz świeżych oscypków. W ciągu dnia popijaliśmy na czczo ciepły świeży zakwas buraczany, świeży sok marchwiowy, a do obiadu smaczny sok z jagód. Każdy posiłek był wielką niespodzianką, którą po wejściu do jadalni staraliśmy się odgadnąć próbując po smaku, a także zapachu. W jadalni codziennie na tablicy były opisane bieżące zajęcia oraz program dnia, na podstawie których można był zaplanować nasz pobyt. Codziennie po kolacji spotykaliśmy się w namiocie na godzinnych warsztatach poświęconych podsumowaniu przebytego dnia oraz planowaniu następnego. Kol. Zbyszek prowadził te zajęcia bardzo dobrze zważywszy fakt,  że posiada ogromną wiedzę nt. odporności oraz prawidłowego żywienia. Nadmienię również, że przepiękny park zdrojowy z czynną tężnią, który był miejscem wielu naszych codziennych spacerów, a także kąpiele solankowe na pewno wpłynęły również na nasze samopoczucie. Na koniec  chciałam pozwolić sobie na trochę refleksji i powiedzieć że jesteście wspaniałą i bardzo dobrze zorganizowaną grupą prowadzoną przez kompetentnych ludzi. Warsztaty zdrowia w 2022r. myślę, że spędzę razem z Waszą grupą na wyspie Wolin w dniach 18.05.2022r – 28.05.2022r. na które się już zapisałam. Do zobaczenia na warsztatowym szlaku.

Pozdrawiam
Gosia Zakrzewska Opole

wrz

30

warsztaty zdrowia Władysławowo 2020

Autor: Zbigniew Kosiński

(warsztaty zdrowia w dniach 20-30.09.2020r. dop. zk)
Władysławowo… to już historia…, ale miła, warta wspomnień. Kolejne Warsztaty Zdrowia spędziliśmy nad morzem. Tematem przewodnim była odporność, co w dobie wszechpanującego koronawirusa znaczyło wiele. Dotykaliśmy jej teoretycznie i praktycznie i było tak, że już po trzech dniach pobytu chcieliśmy umawiać się na następny wyjazd. Mieliśmy wszystko, co sprzyja nabywaniu odporności. Na stole królowały warzywa w postaci zup, kotletów, pasztetów, farszy, placuszków, roladek, sałatek… urozmaicone rybami i nabiałem. Cały dzień popijaliśmy wodę mineralną Cisowiankę która zawiera najwięcej litu, pierwiastka chroniącego przed agresją. O nasze jelita i komfort fizyczny rewelacyjnie zadbała pani Małgosia, zgodnie z zasadą, jesteś tym, co jesz. Każdy posiłek był niespodzianką, którą próbowaliśmy odgadnąć po zapachu, wchodząc do jadalni, a smakowanie to już była „poezja dla podniebienia” O komfort ruchowy zadbał pan Zbyszek. Dzień rozpoczynaliśmy godzinnym spacerem z kijkami kierując się w stronę morza, a po powrocie wypijaliśmy szklaneczkę soku z marchwi lub pomarańczy i ciepły zakwas buraczany. A potem śniadanko w leniwym stylu i długie rozmowy przy stole. Z tablicy w jadalni codziennie dowiadywaliśmy się, jaki jest program dnia. Mogliśmy więc planować naszą aktywność i bezstresowo spędzić każdy dzień. Często po południu spotykaliśmy się w zielonej altance na godzinnych warsztatach poświęconych odporności. Pan Zbyszek wprowadzał, a potem była swobodna dyskusja. W ten sposób uzupełnialiśmy swoją wiedzę i wymienialiśmy doświadczenia. Bardzo cenne było niedzielne, popołudniowe spotkanie z panią doktor Nadią Lotocką, balneologiem i neuropediatrą, oczywiście online, gdyż pani doktor mieszka w Rabce. Usłyszeliśmy o znaczeniu zmiany środowiska w pobudzeniu sił organizmu do zwalczania patogenów i budowaniu odporności, jak ważna jest suma naszego wysiłku i powtarzalność zabiegów. Doktor Nadia odpowiedziała też na nurtujące nas pytania typu: jaką rolę w odporności pełni wit.D3 zwana hormonem witaminowym oraz cynk?, jakie badanie wykonać, aby ocenić jelito cienkie?, czy wody lecznicze są dla wszystkich?… Godzinne spotkanie z p. doktor zachęciło nas do dalszych spotkań. Mamy nadzieję że następne warsztaty uzupełnią tę lukę. W czasie 10 dni mogliśmy odwiedzić wiele pięknych miejsc Nordy czyli Kaszub Północy. Byliśmy na Półwyspie Helskim w Helu, Jastarni i Juracie. Zwiedziliśmy też Puck, Rozewie, sanktuarium MB Królowej Polskiego Morza w Swarzewie, a i Władysławowo to miejsce z ciekawymi zakątkami, które warto zobaczyć. Przemieszczaliśmy się pieszo lub pociągiem, co dodatkowo było nieocenionym atutem, sprzyjało kontaktom między nami i tworzyło niezapomnianą atmosferę. W prezencie dostaliśmy też ładną, przeważnie słoneczną pogodę. Na zakończenie podziękowaliśmy organizatorom warsztatów za wysiłek i zaangażowanie oraz dbałość o nasz dobrostan fizyczny, psychiczny i immunologiczny. Zabrzmiało poważnie, ale tak właśnie było. Brawami nagrodziliśmy też starania naszej wiceprezes Joli Gardyś, która dwoi się i troi by wszystko dograć i byśmy zadowoleni wracali z każdych warsztatów. Widzimy to i doceniamy. Za rok wybieram się z moją „warsztatowa rodziną” do Rabki, o ile covid lub coś innego nie pokrzyżuje moich planów.

Bogusia Matczak – od zawsze fanka WZ.

∗∗∗
Po raz drugi miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach zdrowia. Tym razem byłam we Władysławowie, położonym nad Morzem Bałtyckim, najbardziej wysuniętą na północ polską miejscowością. W trakcie pobytu bardzo dużo spacerowaliśmy i zwiedzaliśmy a przy tym podziwialiśmy piękne krajobrazy. Dania były bezmięsne, urozmaicone i przepyszne. Wspaniale było po rannym spacerze skosztować soku z marchwi i barszczyku. Atmosfera była bardzo życzliwa. Sama byłam zaskoczona, że potrafiłam pokonać tyle km. Reasumując każdy dzień było ich 180km. Wróciłam mimo wszystko wypoczęta, zadowolona, zmotywowana do zdrowego trybu życia. Dziękuję organizatorom za wspaniale  spędzone dni.

Ewa Feledziak 

∗∗∗
Na tegorocznych warsztatach zdrowia studentów Gostyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, byliśmy we Władysławowie. Zanim wyjechaliśmy, byliśmy pełni obaw czy wyjazd dojdzie do skutku z powodu pandemii. 20 – go września wyjechaliśmy. Podróż długa, ale rozpogodzone niebo dawało coraz większą nadzieję na udany pobyt. Władysławowo powitało nas słońcem i tak było do końca, 22 – 23 stopnie Celsjusza.
Szybko rozlokowaliśmy się, Pensjonat „Justynka” schludny, wygodny i jeszcze przed obiadem poszliśmy pokłonić się morzu. Jedzenie dobre, Pani Małgosia wymyślała sałatki, pasty. Największym powodzeniem cieszyła się orkiszowa kasza manna z płatkami i sosami owocowymi.
Za najbardziej udane zajęcia, uznać należy spacery, ich długość różnie mierzona przez uczestników. W naszym pokoju rola ta przypadła Władzi. Średnio maszerowaliśmy dziennie od 11 do 15 kilometrów. Był dzień rekordowy marszu przez las. Z Jastarni do Juraty, który koleżanka Krysia określiła „3 kilometry po góralsku”, czyli 3 równa się 6.
Pobyt ten każdy przeżył inaczej, osobiście. Aby przeżyć to jeszcze raz wystarczy obejrzeć zdjęcia np. z wieży widokowej, z portu we Władysławowie, z przystani Jachtport w Jastarni itp.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy Sanktuarium Maryjne Królowej Polskiego Morza w Swarzewie.
Ciekawe opowieści przewodnika Kaszuba. Oprócz dużej wiedzy historycznej, emanował przywiązaniem do ziemi z której wyrósł. Wzruszający i poglądowy pobyt. 
Podkreślić należy, że wyjazd był okazją przeżywania miłych chwil, rozmów i wymiany myśli we wzajemnych, spontanicznych kontaktach.

Cel warsztatów został osiągnięty, rozruszaliśmy się. Dziękujemy Organizatorom, Szefostwu Uniwersytetu, Koleżeństwu –  za mile spędzony czas. Już nie możemy się doczekać następnych warsztatów… Do zobaczenia w Rabce w 2021 r.

Pozdrawiam Ewa Jaskulska
 zdjęcia Jolanta Gardyś

wrz

9

Zakopane …warsztaty zdrowia

Autor: Zbigniew Kosiński

WARSZTATY ZDROWIA – ZAKOPANE – 09 -29.09.2019 r.
W dniach 09 – 29 września 2019 r. miały miejsce w Zakopanem dwa turnusy rehabilitacyjno – wypoczynkowe. „Z góry” zaplanowany 10 – dniowy pobyt w Domu Księży Sercanów z pełnym wyżywieniem, programem edukacyjno–zdrowotnym i turystycznym nie tylko podczas wędrówek na tatrzańskich szlakach.

Już po raz piąty studenci GUTW (36 osób) uczestniczyli w 10-dniowych warsztatach zdrowia (Rabka, Ustka, Świnoujście, Polanica)
Prowadzenie warsztatów zapewnili doświadczeni organizatorzy – Zbigniew Kuśnierz – specjalista w zakresie żywienia w zdrowiu i chorobie, psychogeriatrii i neuropsychologii, wykładowca oraz Małgorzata Radwan – dietetyczka, specjalistka w zakresie żywienia w cukrzycy, otyłości i innych chorobach metabolicznych.

Ideą warsztatów zdrowia realizowanych przez GUTW jest promocja i profilaktyka zdrowego stylu życia, tzn. aktywność psycho -fizyczna i zdrowe odżywianie wg diety dr Ewy Dąbrowskiej, czyli fizjologiczny odpoczynek od białka zwierzęcego i słodyczy.

Jest to również kontynuacja dzieła Wojciecha Oczki – lekarza królów polskich, propagatora aktywności fizycznej jako niezwykle korzystnej zarówno dla ciała, jak i dla ducha, który już w XVI w. głosił, że: „Ruch i zdrowe odżywianie może zastąpić prawie każde lekarstwo, ale żadne lekarstwo nie zastąpi ruchu i zdrowego odżywiania”, co stało się mottem „Kuśnierzowskich” Warsztatów Zdrowia.
Profesjonalne publikacje i wydawnictwa naukowe Heleny Ciborowskiej, Anny Rudnickiej: „Dietetyka. Żywienie zdrowego i chorego człowieka” Wydawnictwo Lekarskie PZWL i wiele innych , jak np. Kinga Wiśniewska – Roszkowska „Leczenie głodówką i dietą surówkowo-jarską” Oficyna Wydawnicza ABA, Ewa Dąbrowska – Ciało i ducha ratować żywieniem są prezentowane na warsztatach i udostępnione na miejscu. Z multimedialnego wykładu dowiedzieliśmy się, że głodówka niejednokrotnie pomaga, zmusza organizm do czerpania i zużywania w charakterze pokarmu własnych różnorodnych zapasów i mobilizuje do ich przetwarzania. Są to, jak twierdzi Kinga Roszkowska zalegające złogi, twory patologiczne, zastarzałe ogniska zapalne, których można i należy się pozbyć stosując okresowe oczyszczanie dietą warzywną. Wiele cennych informacji przekazywał w swoich wypowiedziach Zbigniew Kuśnierz. Podał też ważną informację o wpływie litu na naszą psychikę i zachowanie. To w naszych myślach mają początek zmiany, decyzje, działania i od nas samych przecież zależy to, co dzieje się wokół, jak wpływamy na swoje życie, jak się czuję i czego doświadczam.

Każdy dzień warsztatów rozpoczynaliśmy od spaceru z kijkami po Równi Krupowej Dolnej i Górnej. Z przyjemnością wychodziliśmy ku słońcu przebijającego się przez szczyty Tatr podziwiając to wyjątkowe miejsce uwieczniane w dziełach literackich, w sztuce malarskiej i muzyce najwybitniejszych postaci, ludzi ówczesnej bohemy. Mieszkali tu, przebywali i tworzyli m.in. Stanisław Ignacy Witkiewicz ps.”Witkacy”, Tadeusz Boy-Żeleński, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Magdalena Samozwaniec, czy kompozytor Karol Szymanowski i jego przyjaciel Jarosław Iwaszkiewicz, a także Adam Asnyk, Julian Tuwim, Kornel Makuszyński i Stefan Żeromski, Jan Kasprowicz (dotarliśmy do znajdującego się na uboczu Zakopanego muzeum w willi HARENDA) oraz wielu, wielu innych nieprzeciętnych zasłużonych ludzi, których ciała m.in. spoczywają na starym cmentarzu Pęksowym Brzysku.

Swoistego doświadczenia przeżyła nasza uniwersytecka 6 osobowa grupa z drugiego turnusu, która miała okazję wysłuchać koncertu na żywo we wnętrzach willi ATMA, obecnie – multimedialne muzeum pamiątek po Karolu Szymanowskim, gdzie z okazji Międzynarodowych Dni Muzyki organizowane są wieczory muzyczne.

Pokarmem dla ciała były poranne i wieczorne posiłki w formie bufetu szwedzkiego. To jednocześnie uczta dla podniebienia, a w niej nie tylko kolorowa gama warzyw, pieczone jabłuszka i smakowite konfitury z jagód, porzeczek, wiśni, śliwek i ect., pasztety soczewicy, soi, marchewki, smalczyk z fasoli, rarytaski – mixy czekoladowo-słonecznikowe i dyniowe. Orkiszowa pierzynka z kaszki i płatków z miodem i konfiturą, to codzienny, ciepły początek dnia, smakowite sery białe i góralski bundz z mleka owczego, przypominający mozzarellę nierzadko gościły w codziennym menu. W kolacyjnych zestawach nie raz serwowane były galaretki rybne z łososia, szproty wędzone i w pomidorach, wegetariańskie flaki, leczo, bigos, zapiekane buraki, a nawet sernik – legumina, czy mielone pestki dyni, słonecznika, i orzechów z figami i daktylami.
Obiad, to wspaniałe, gorące warzywne zupy, placki zbójnickie, naleśniki nadziewane warzywami, faszerowane warzywami, kaszami i pieczarkami papryki, kotlety a’la  schabowe, z selera, cukinii i „Bóg wie z czego jeszcze”, smaczne zestawy jarskie – warzywne, zbożowe i owocowe, które przygotowywała dla nas zgodnie z zasadami żywienia i wg własnych przepisów dyplomowana dietetyczka, pani Małgosia budziły podziw i uznanie wśród konsumujących.
Nie były to zatem wczasy odchudzające, tylko zamierzone, jak co roku, oczyszczające, bogate w wiedzę nt. zdrowego stylu życia warsztaty zdrowia połączone z aktywnym poznawaniem – w tym roku tatrzańskich perełek narodowego parku i zakopanego miejsca, które niegdyś, w celu ratowania Tatr nabył hrabia Władysław Zamoyski, właściciel także dóbr kórnickich. Zakopane, to także miejsce zatłoczonych Krupówek, wąskich, pełnych zieleni uliczek, a z każdej z nich widać majestatyczne Tatry.

Więcej informacji o warsztatach zdrowia, a także przepisy Małgorzaty Radwan można znaleźć na stronie internetowej www.warsztatyzdrowia.pl

tekst Jolanta Gardyś,
zdjęcia – uczestnicy warsztatów zdrowia
 

∗∗∗
Ciekawe i ważne dla organizatorów są relacje i opisy samych uczestników tegorocznych warsztatów zdrowia w Zakopanem. Swoimi odczuciami, refleksjami i przeżyciami podzielili się niektórzy z nich.

Bogumiła Matczak – fanka Warsztatów Zdrowia
Kolejny, piąty raz, miałam przyjemność, razem z 29 osobami, uczestniczyć w Warsztatach Zdrowia organizowanych przez pana Zbyszka (Zbigniewa Kuśnierza). Tym razem zajęcia odbywały się w Zakopanem, u schyłku lata. Rezydowaliśmy w gościnnym Domu Księży Sercanów na ul. Gimnazjalnej. Pani Małgosia Radwan, dietetyczka, przyrządzała dla nas pyszne, urozmaicone, bezmięsne posiłki, a biesiadnicy codziennie mieli „zagwozdki” typu, co jemy?, z czego ten kotlet lub pasztet, lub sos… Po spacerach i wędrówkach proponowanych przez pana Zbyszka mieliśmy taki apetyt, że kuchnia musiała dwoić się i troić, by nadążyć.
A nasze wędrowanie to było turystyczne mistrzostwo. Rozpoczęliśmy od wizyty w Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego. Przygotowani mentalnie, w nowoczesny sposób, mogliśmy bezpiecznie rozpocząć poznawanie tatrzańskiej przyrody i zabytków Zakopanego i okolic. Pan Zbyszek umiejętnie dawkował nam wysiłek i stopniowo przyzwyczajał do trudniejszych wyzwań. Zadbał też o smaczki kulturalne, stąd niezapomniana wizyta na Harendzie i wykład pani kustosz o życiu i twórczości Jana Kasprowicza. To muzeum „ma duszę” i pobyt w nim to niezapomniana uczta. Miło było też zwiedzić willę „Atma” i obejrzeć Karola Szymanowskiego miejsce na ziemi. Pan Zbyszek zadbał również o edukację historyczną i prozdrowotną. W ramach wieczornych spotkań (rozmów, wykładów on-line, pogadanek, filmów…) przybliżył nam sylwetkę hrabiego Władysława Zamoyskiego, właściciela Zakopanego, człowieka wielu talentów i zasług. Wysłuchaliśmy też wykładu prof. Kingi Wiśniewskiej-Roszkowskiej o roli głodówki w leczeniu oraz wielu ciekawych informacji z zakresu profilaktyki prozdrowotnej. Pan Zbyszek hołduje zasadzie, by zdrowych pokarmów i dodatków do nich szukać wokół siebie, w kraju, gdyż tutaj mieszkamy i żyjemy i to jest dla nas dobre. Jednocześnie kuchnia pani Małgosi w sposób praktyczny dowodzi słuszności tej tezy. Po 10 dniach jedzenia specjałów głównie warzywnych, czułam się lekko i nie tęskniłam za inną kuchnią. Powiem więcej, żal było wyjeżdżać i zostawić to wszystko. Na szczęście jest perspektywa kolejnego wyjazdu i warzywnego odtruwania i to dodaje sił i ochoty do zmian. Niektórzy z nas postanowili wprowadzić pewne dania do swojej kuchni i to jest najlepszy efekt warsztatów. Wspomnę również, że atmosfera w czasie pobytu sprawia, że czujemy się jak w rodzinie i znów mamy ochotę razem wyjeżdżać. Nie czujemy swojego wieku, wspólne rozmowy, wędrówki, biesiadowanie… nastrajają nas młodzieńczo i wyzwalają pokłady energii.
Dziękuję Organizatorom za 10 wspaniale spędzonych dni i prosimy o propozycje kolejnych warsztatów, bo właśnie taka forma bardzo nam odpowiada.

Mam na imię Halina.
Do UTW zapisałam się w październiku 2018 r., bardzo jestem zadowolona, że należę do tej społeczności, jest tu bardzo dużo okazji, żeby zagospodarować swój wolny czas, można jeśli się chce, pogłębić swoją wiedzę, a także spotkać wiele nowych osób z którymi można miło spędzić czas.
Właśnie wróciłam z wczasów zdrowotnych w Zakopanem, zorganizowanych przez UTW, pierwszy raz byłam na tego typu wypoczynku i muszę powiedzieć, że bardzo jestem zadowolona, bardzo mi się podobało. Stwierdzam, że chyba już dawno nie zażyłam tyle ruchu, pobiłam chyba wszystkie moje rekordy w ilości przebytych kilometrów, na które zabierał nas pan Zbyszek i dałam radę. Bardzo piękną mieliśmy pogodę, co jeszcze lepiej dało nam przeżyć piękne chwile na Tatrzańskich szlakach.
Wracając ze spacerów czekały na nas przepyszne posiłki przygotowywane dla nas przez panią Małgosię. Dbała o nas bardzo, podmaślała nam różnymi wegetariańskimi potrawami.
Muszę powiedzieć, że wcale mi nie brakowało mięsa i wędlin, mimo że na co dzień je jadam.
Przy okazji tych wczasów, poznałam znów miłych ludzi, z czego bardzo się cieszę. Mam chęć znów w przyszłym roku pojechać z tą grupą spędzić miło czas.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich wczasowiczów.
Halina Tomczak

Dziękuję za wspólne doświadczenie, oraz pozytywny wpływ warsztatów w Zakopanem, gdyż muszę się przyznać, że miałam opór przed tym wyjazdem. A teraz cieszy mnie to, że potrafię pouczać, dawać wskazówki innym, co do odżywiania się. Wspaniała inspiracja dla mnie, która w sposób bardzo świadomy chce odżywiać siebie i swoją rodzinę. Jestem nowym członkiem warsztatów zdrowia, z nowym podejściem do życia.
Muszę przyznać, że jest to zasługa tych dziesięciu dni, spędzonych wspólnie w miłej atmosferze, dodających energii do działania,  zdobywając kolejne doświadczenia. Polubiłam, proste, dobrej jakości potrawy. Zaczęłam gotować inaczej, zdrowiej, szukam nowych sposobów na zdrowie. Odważyłam się nawet nie jeść mięsa wieprzowego, a na dobre pozbyłam się przekonania, że smaczne zupy są tylko na mięsie lub zabielane. Myślę, że zrobiłam mały krok… na drodze po zdrowie. Po przyjeździe zyskałam motywację i teraz z przyjemnością wkładam swoje ubrania. A jest to dopiero początek drogi…
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam wszystkich uczestników warsztatów.
Donata Juskowiak

W tym roku UTW po raz V zorganizował WARSZTATY ZDROWIA. Tym razem miejscem wypoczynku było Zakopane. Wszystko było dla uczestników pozytywnym zaskoczeniem poczynając od przepięknej wrześniowej pogody, a kończąc na luksusowym transporcie. Duża dawka słońca oraz fantastyczna lokalizacja – mieszkaliśmy w samym centrum Zakopanego w domu Księży Sercanów – spowodowała, że warsztaty oceniamy na „6”. Czuliśmy się jak w domu – warunki pobytu były bardzo dobre, (dla naszego komfortu włączono ogrzewanie).
Codziennie serwowane mieliśmy różnorodne wegetariańskie potrawy – surówki, zupki, kotleciki, pyszne desery, ciasta oraz świeże soki. Spożywanie ich dostarczało nam koniecznej do dużego wysiłku energii.
Pomysłodawca WARSZTATÓW ZDROWIA, pan Zbyszek urozmaicał nam pobyt wykładami o zdrowym trybie życia i zależnościami naszego samopoczucia od tego co spożywamy i jak o siebie dbamy. Dużą frekwencją cieszyły się filmy o historii Zakopanego oraz o miejscach, które zwiedzaliśmy. Wszystko było bardzo profesjonalnie przygotowane.
Również pan Zbyszek zapewnił nam stały ruch stopniowo utrudniając tzw. „spacery”. Zobaczyliśmy najpiękniejsze miejsca w Zakopanem tj. Dolinę Kościeliską, Dolinę Chochołowską, Dolinę Rybiego Potoku z Morskim Okiem, byliśmy na Polanie Strążyskiej oraz Antałówce i Gubałówce.
(Aplikacja pokazała nam, że w ciągu tych 8 dni pokonaliśmy dystans 100 km). Pan Zbyszek nie zapomniał również o muzeach, które chętnie zwiedziliśmy: Muzeum Karola Szymanowskiego, Muzeum Jana Kasprowicza, Muzeum Przyrodnicze Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz Starym Cmentarzu na Pęksowym Brzysku.
Do domu wróciliśmy wypoczęci, z podniesionym poziomem endorfiny we krwi i w pełni zmotywowani do prowadzenia zdrowego trybu życia.
Dziękuję organizatorom za zorganizowanie niezapomnianego wyjazdu, a uczestnikom za miłą i sympatyczną atmosferę.
Teresa Nowak

W dniach od 19 do 29 września 2019 r. 6-cio osobowa grupa studentów GUTW uczestniczyła w planowanym turnusie warsztatów zdrowia w Zakopanem. Dla większości był to pierwszy w nich udział, poza Janeczką, która uczestniczyła po raz piąty. Miejscem naszego zamieszkania był Dom Księży Sercanów, dzieliliśmy je wspólnie z grupą członków ZERiI z Ostrzeszowa.
Po zapoznaniu się z programem, niektórych z nas ogarnęło przerażenie. Jednych opanował strach przed dużą ilością wycieczek w góry, a innych dieta pani Małgosi (wg dr Ewy Dąbrowskiej).
Jednak już po pierwszych dniach okazało się, że strach ma duże oczy. Nie tylko rozsmakowaliśmy się w kuchni, ale także w wędrówkach stanowiliśmy czołówkę grupy. Miejsce, gdzie mieszkaliśmy stało się dla nas również pokarmem dla ducha. A to dzięki wykładom i spotkaniom min. z ks. misjonarzem Michałem, ks. Piotrem, panem Zbyszkiem Kuśnierzem czy panią dr Nadią Lotocką z Rabki. Tatrzańskimi szlakami, przemierzając Dolinę Kościeliską dotarliśmy do schroniska Ornak i Smreczyńskiego  Stawu, byliśmy w Pustelni Brata Alberta, Doliną Chochołowską doszliśmy do Polany Chochołowskiej, wędrowaliśmy do Morskiego Oka, zdobyliśmy Butorowy Wierch i Gubałówkę.
Mieliśmy szczęście być na koncercie młodego pianisty Pawła Wojciechowskiego w Atmie (muzeum Karola Szymanowskiego), odwiedziliśmy muzeum Jana Kasprowicza na Harendzie i Centrum Edukacji Przyrodniczej. Nie oparliśmy się niestety pokusom czyhającym na nas na Krupówkach, zostawiając dudki na prezenty dla siebie i najbliższych. Wspaniała pogoda i okoliczności przyrody sprawiły, że wszyscy byli radośni i zadowoleni. Z naładowanymi akumulatorami szczęśliwi wracaliśmy do domu.
To były piękne dni.
Ela i Marek Gubańscy, Ela i Maria Żarnowskie, Stanisława Krzyżyńska i Janina  Bartoszak .