23 stycznia 2019 roku przywitał 16 uczestników spaceru ładną, mroźną pogodą. Wyruszyliśmy z ulicy Mostowej przez planty w kierunku nowej siedziby Zarządu. W plantach zrobiliśmy sobie piękne, jakże wymowne zdjęcie pod wielkim gwiazdkowym prezentem. Dlaczego wymowne? Myślę, że wszyscy jesteśmy dla siebie takim prezentem, spotykamy się co dwa tygodnie od kilku lat, czujemy się w tej grupie jak rodzina.

Podążamy w kierunku nowej siedziby naszego Zarządu, która mieści się przy ulicy Fabrycznej. Podwójne drzwi wejściowe są otwarte, a to za sprawą Straży Miejskiej, która tu posiada swoja siedzibę i główny punkt dowodzenia. Dobrze się złożyło, ponieważ od tych drugich drzwi kluczy nie mamy i przyszłoby nam pocałować klamkę. Obejrzeliśmy nasze biuro i miejsce, gdzie w razie niepogody możemy się schować. Wszystko jest ładne i nowe.

Dalej ruszamy ulicą Przy Dworcu mijając wysokie, czerwone domy kolejowe. Przechodzimy w ulicę Polną kierując się w stronę Baru „U Franka”. Tutaj o godzinie 11.00 mamy planowany poczęstunek i spotkanie z grupą, która brała udział w rajdach rowerowych. Na miejscu jesteśmy 10 minut przed czasem. Przeszliśmy 5 i pół kilometra oraz 7000 kroków. Możemy zatem spokojnie zasiąść przy pięknie udekorowanych stołach. Witam wszystkich przybyłych a jest nas 21 osób. Maria Wujek podsumowuje ubiegłoroczne spacery, Zbyszek mówi o rajdach rowerowych. Na stół pan Franek, szef baru, podaje nam golonki po bawarsku, pani przynosi kawę, są soki. Przystępujemy do konsumpcji. Golonka jest cudowna, rozpływa się w ustach. Do niej podana jest kapusta zasmażana i duża bułka.

Kiedy już opróżniliśmy talerze mogliśmy porozmawiać na różne tematy. Basia przyniosła zeszyt, w którym miała zapisane różne mądre cytaty i spostrzeżenia. Inni uzupełniali ją opowiadając najnowsze dowcipy. Prezes GUTW przypomniał o najbliższych wydarzeniach na naszym uniwersytecie. Posileni, roześmiani opuściliśmy gościnny bar obiecując spotkać się znowu za rok.

Tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman