Sobota 18 grudnia 2010 roku. Za niespełna tydzień Boże Narodzenie. Czujemy już świąteczną atmosferę. Wyjeżdżamy do Poznania do Teatru Wielkiego na widowisko Barbary Wachowicz „Wigilie Polskie – Spotkania Wielkich Polaków przy wigilijnym stole”. Mróz siarczysty, wszędzie biało, ale nikogo to nie zniechęca. Autokar z kompletem pasażerów wyrusza z dworca PKS o godz. 9.00. Spektakl rozpoczyna się o godz. 11.00 i trwa – z jedną przerwą – do godz. 14.00. W teatrze tłumy, wszystkie miejsca zajęte. Nic dziwnego! Widowisko, które inaugurowało Ogólnopolski Rok Adama Mickiewicza w grudniu 1997, cieszy się nieprzerwanie dużym zainteresowaniem. Centralną postacią spektaklu, jego gospodarzem jest autorka Barbara Wachowicz. To ona w swojej narracji przywołuje postacie wielkich Polaków – Adama i Franciszka Mickiewiczów, Fryderyka Chopina, Juliusza Słowackiego, a także Powstańców Wielkopolskich i bohaterów „Kamieni na szaniec”, którzy wspominają swoje, jakże różne, często dramatyczne Wigilie. Gdy kurtyna idzie w górę, naszym oczom ukazuje się scena, a na niej chór stojący przed frontonem szlacheckiego dworku, nad gankiem którego widnieje obraz matki Boskiej Ostrobramskiej. Usłyszymy wspomnienia postaci historycznych, fragmenty wierszy, a przede wszystkim kolędy i polskie pieśni narodowe. Wszystko to tworzy bardzo wzruszającą atmosferę. Czujemy się – zarówno widzowie, jak i wykonawcy – bardzo rodzinnie. Widzowie, którzy przyjechali z różnych stron Wielkopolski, zostali przywitani przez Barbarę Wachowicz. Żywiej zabiły nam serca, gdy usłyszeliśmy: „Witam seniorów z Gostynia”. Nie zdarza się to przecież na innych spektaklach. Jak w wielkiej rodzinie wśród wykonawców i wśród widzów występują przedstawiciele różnych pokoleń. Widzowie nie szczędzili braw wszystkim wykonawcom, ale szczególnie ujęli ich ci najmłodsi – dzieci z przedszkola i Gromady Zuchowe. Po spektaklu widzowie zgotowali wykonawcom długą serdeczną owację. Wychodzimy z teatru, ale – zgodnie z życzeniem części uczestników wycieczki – jeszcze zostajemy w Poznaniu. Przez 2 godziny jedni robią zakupy, inni oglądają lodowe rzeźby na Starym Rynku, a jeszcze inni po prostu się posilają. Wracamy do Gostynia o godz. 18.00. Za kilka dni i my będziemy przygotowywać nasze rodzinne Wigilie.
Napisała Halina Spichał
zdjęcia Aleksandra Biderman