To już 24 sierpnia – kolejne spotkanie, ale nietypowe. A to dlatego, że podczas ustalania najdogodniejszej trasy, zagrzmiało… i lunęło.
Ola z Tadeuszem zaproponowali, aby burzę przeczekać w siedzibie uniwersytetu.
Przy kawie gawędziliśmy i żartowaliśmy. I jeszcze coś ważnego – obejrzeliśmy kronikę GUTW, którą ciekawie prowadzi Ola, wkładając w tę pracę dużo serca. Kronika uświadomiła nam, ile wolnego czasu można spędzić intensywnie na organizowanych przez Zarząd wyjazdach i spotkaniach. Za co jesteśmy wdzięczni.
Oczekując na zmianę pogody, Tadeusz przeczytał skecze swojego autorstwa:
„O budowie gostyńskiego basenu”, „O dziadku” i „O babci”, która „wbijała się” w kostium kąpielowy o małym rozmiarze.
W radosnym nastroju minął nam czas. Zaświeciło słonko zapraszając nas… do domu.
Tekst: Maria Ratajczak.
Foto: Aleksandra Biderman