Najpiękniejsza zieleń jest w maju, a gdzie jej najwięcej? Oczywiście, w lesie. 8-osobowa grupa studentów (same panie tym razem) ulicą Towarową, przez tory kolejowe wchodzi do lasu. Tematów do rozmów nie brakuje, co rusz któraś z nas zobaczy coś ciekawego: a to rozłupane na pół drzewo, a to ogrodzone mrowisko, w którym pracowicie uwijają się mrówki robotnice. Nagle zobaczyliśmy przebiegające leśny dukt sarny: było ich osiem. Mnie udało się uchwycić na kliszy dwie z nich. Nie znam wszystkich nazw mijanych po drodze kwiatów, wymienię tylko ich kolory: cytrynowe, żółte, niebieskie, fioletowe, białe. Po przejściu wielu leśnych ścieżek, wspinaczce na Babią Górę, wychodzimy na drogę wiodącą ze Starego Gostynia do Gostynia. Przed wejściem „na prostą” podziwiamy pięknego pawia. Szkoda, że nie chciał rozłożyć swojego ogona. Dochodzimy do pływalni. Wstępujemy na pyszne lody, a potem rozdzielamy się na dwie grupy: jedna drogą Starogostyńską dociera do miasta, druga grupa wchodzi za pływalnią w las.
Tekst Aleksandra Biderman
Zdjęcia Aleksandra Biderman, Halina Spichał