29 września 2012 roku. Piękna, słoneczna pogoda. 52 osoby gotowe do drogi. Dzisiaj zamierzamy zwiedzić Jutrosin, miasto leżące w powiecie rawickim, liczące około 2000 mieszkańców. Swoją historią sięga wczesnego średniowiecza. Zatrzymujemy się przy zbiorniku retencyjnym na rzecze Orli otwartym w grudniu 2011 roku. Wokół biegnie 5-kilometrowa ścieżka spacerowo-rowerowa. Wody upodobało sobie ptactwo oraz amatorzy windserfingu i kiteserfingu (oczywiście przy wietrznej pogodzie). Nim zaczniemy zwiedzanie miasta na godzinę 9.30 umówieni jesteśmy z panem Wiesławem Legutko – właścicielem Przedsiębiorstwa Hodowlano-Nasiennego.
Wita nas sam szef oraz pani magister Marzena Nawrot. W zakładowej stołówce Pan Wiesław przez chwilę opowiada o swojej drodze do sukcesu, potem zostawia nas z panią Marzeną, która w ciekawej prezentacji przedstawia nam dokonania 20-letniej firmy będącej na pierwszym miejscu w Polsce pod względem produkcji nasiennej. Do 2000 r. zakład produkował nasiona tylko na rynek krajowy, później wszedł na rynki zagraniczne, m.in. Ukrainę, Rosję, Włochy, Francję, Tanzanię, Indie, Chile, Stany Zjednoczone i Maltę.
Firma Wiesława Legutki:
- posiada najbogatszy asortyment nasion kwiatów i ziół w Europie,
- produkuje 2200 gatunków i odmian roślin ozdobnych, 500 gatunków i odmian warzyw, zioła i rośliny przyprawowe, nasiona na kiełki, nasiona drzew i krzewów,
- sprzedaje do ponad 30 krajów,
- produkuje 150.000 torebek nasion dziennie,
- jako pierwsza ogrodnicza firma nasienna w kraju posiadła prawo do sygnowania produktów godłem „Najlepsze w Polsce”
- wykonuje ponad 40 tysięcy prób laboratoryjnych w ciągu sezonu,
- posiada 12 tysięcy poletek kontrolnych,
- posiada plantacje nasienne m.in. w Indiach, Tanzanii, Chinach.
Następnie zwiedziliśmy magazyny, w których aż po sufit ułożone były oznakowane worki z nasionami, halę, gdzie panie pakowały nasiona do torebek, laboratorium, w którym panie sprawdzały zdolność kiełkowania nasion, folie ogrodnicze pełne różnorakich roślin, kolorowe poletka kwiatów i warzyw: pomidorów, kapusty ozdobnej, karczocha, jarmużu, poziomek i wielu, wielu innych. Zachwyceni i oczarowani dziękujemy pani Marzenie Nawrot za cierpliwość i wiedzę, jaka nam przekazała. Od firmy otrzymaliśmy w prezencie kilka katalogów roślin i owoców oraz każdy indywidualnie reklamówkę, w której znajdowało się 6 paczek z nasionami.
Nadszedł czas na zwiedzanie Jutrosina. Naszym przewodnikiem po mieście był Prezes Zarządu Towarzystwa Miłośników Ziemi Jutrosińskiej – Ireneusz Mikołajewski.
Pierwszym miejscem wartym obejrzenia był przepiękny kościół pw. św. Elżbiety położony przy ulicy Kościuszki. Decyzję o budowie tego kościoła podjął w 1872 roku proboszcz Hermann Riedl. Jego grobowiec znajduje się na cmentarzu przykościelnym. Najcenniejsze zabytki to witraże wg projektu Mehoffera. Zaprojektowanie polichromii powierzono artyście krakowskiemu – Antoniemu Procajłowiczowi. W kopule absydy ukazany został Chrystus tronujący. Każdą wolną przestrzeń na ścianach zakrywa bogata ornamentyka.
Po części duchowej czas dla ciała. W miejscowej restauracji jemy smaczny obiad.
Zaproszona pani Miła z filii Uniwersytetu Rawickiego Trzeciego Wieku w Jutrosinie opowiedziała o sekcjach, językach, klubach i innej działalności Uniwersytetu. Jolanta Gardyś zrewanżowała się tym samym.
Potem pani Krystyna Drzażdżyńska, producentka grzybów SHII-TAKE opowiedziała o ich uprawie oraz składnikach odżywczych, leczniczych i smakowych tego grzyba od stuleci uprawianego w Chinach i Japonii. Pokazała grzybnię, z której można osiągnąć 1 kg grzybów, których cena na rynku wynosi 25 zł., w marketach nierzadko osiągając cenę 50 zł. Dała przepis na bigos jutrosiński. Na rynek krajowy tygodniowo idzie 150-200 kg tych grzybów, znacznie większa część produkcji wysyłana jest do Szwajcarii, Austrii, Anglii i Niemiec.
Dalej z panem Ireneuszem Mikołajewskim zwiedzaliśmy miasto. Zajrzeliśmy na chwilę do kościoła poewangelickiego, który został zaadaptowany na halę sportową, zatrzymaliśmy się przed Zespołem Szkół im. Jana Pawła II, stamtąd przeszliśmy do kościoła św. Krzyża, który znajduje się na cmentarzu w Jutrosinie. Zbudowany został on na bazie krzyża greckiego w 1777 roku. Dach kryty jest gontem, obok znajduje się drewniana dzwonnica. Obecnie kościół ten pełni funkcję kaplicy cmentarnej. Odbywają się tu msze pogrzebowe, odprawiane są uroczystości w Dniu Wszystkich Świętych oraz odpust w Święto Podwyższenia Krzyża – 14 września. Przy kościele – grobowiec Czartoryskich oraz grobowiec Franciszka Budziszewskiego – pułkownika, dowódcy polskich oddziałów Powstania roku 1794. Ostatnim punktem programu zwiedzania miasta było muzeum. Pierwsza sala poświęcona była powstaniu i powstańcom wielkopolskim z Jutrosina. Dalej w oszklonych gablotach znajdowały się stare dokumenty i cenniejsze zbiory. Były też narzędzia gospodarcze i sprzęty domowe, pani ubrana w ludowy strój, wieńce żniwne, herby rodów związanych z Jutrosinem, m.in. Wieniawa – herb rodziny Leszczyńskich.
Nadszedł czas pożegnania z przewodnikiem i powrotu do domu. Myślę, że miło będziemy wspominać dzień spędzony w tym miasteczku i może jeszcze nie raz tutaj powrócimy.
Tekst Aleksandra BidermanZdjęcia Aleksandra Biderman, Halina Spichał, Andrzej Czabajski