A kurczakom zmarzły nóżki więc się tulą do rzeżuszki.
Lecz choć śnieg nam pada w święta i pogoda taka wstrętna
My święconym się dzielimy i pogody Wam życzymy.
Zaledwie dwa dni minęły od Świąt Wielkiej Nocy. Dziś, 3 kwietnia, mieliśmy nadzieję, że wreszcie zrobi się ciepło i sucho i będziemy mogli wybrać się na pierwszy wiosenny spacer do lasu. Niestety, jest tak jak mówią te życzenia. 9 osób gotowych do wymarszu stanęło na miejscu zbiórki. Zimno, paskudnie, wieje mroźny wiatr. Do lasu nie pójdziemy. Wybieramy krótszą trasę. Z Mostowej kierujemy się koło starej Policji do nowego ronda, dalej ulicą Nowe Wrota. Maria B. proponuje odwiedzić Salonik Francuski Empire, którego właścicielem jest pan Marek Binkowski. Urocze miejsce, pełne starych, rzeźbionych mebli, cudownej porcelany, bogato zdobionych luster, lamp, zegarów i mnóstwa różnych bibelotów. Właściciel saloniku skupuje stare rzeczy, sprzedaje, ale również przeprowadza renowację powierzonych mu przedmiotów. Prowadzi ten interes dopiero od stycznia tego roku, ale już teraz ma wielu klientów, co dziwne, młodych ludzi, którzy znają się na starej sztuce użytkowej i wiedzą konkretnie czego szukają. Dziękując za miłe przyjęcie mijamy targowisko, rynek, przechodzimy koło ratusza i wstępujemy do muzeum. Na pierwszym piętrze oglądamy wystawę „Muzyczne Skarby Świętej Góry” (pisała o niej Maria Ratajczak), piętro wyżej podziwiamy prace związane z okresem Wielkanocy wykonane przez uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy w Chwałkowie Dokonaliśmy wpisu w kronice, podziękowaliśmy serdecznie za oprowadzenie po wystawach. Spacer zakończyliśmy w Absolwencie przy gorącej herbatce z rumem (dla przeziębionych) lub herbatce z sokiem imbirowym i cukrem trzcinowym.
Tekst i zdjęcia Aleksandra Biderman