Stało się już tradycją, że grupa spacerowa GUTW nowy rok akademicki rozpoczyna w miesiącu sierpniu. Razem czujemy się dobrze i chętnie się spotykamy. Na pierwszą zbiórkę, dnia czternastego, o godz.10 przyszło 12 osób. Po podpisaniu obecności Jola wręczyła nam odznaki z logo uniwersytetu. I ruszyliśmy w drogę.
Pierwsze kilometry, przy dźwiękach, które niesie przyroda przemaszerowaliśmy na Piaski, do Państwa Furmaniaków. Spotkanie to zaaranżował Tadeusz, ponieważ z Seniorem Janem przyjaźnią się od młodych lat. Gdy dotarliśmy na miejsce, Pan Jan zaprosił nas do ogrodu, raczej ogrodu botanicznego. Na unikatowy wygląd wpłynął pomysł posadzenia roślin i ich różnorodność. Dobór gatunków drzew i kwiatów, które pięknie kwitną i dekorują ogród. Wymienię kilka, bo nie sposób wszystkich. U wejścia palmy cykas z twardymi ciemnozielonymi liśćmi, podobnymi trochę do paproci, róże chińskie o pięknych kolorach, kalie o dużych kwiatach, hortensje, ostrokrzew z kwiatami zebranymi w baldachy, dzika róża obsypana dorodnymi owocami, różaneczniki. Dalej drzewa magnolii, wiąz z orzeszkami, koreańska sosna z zielonymi i fioletowymi szyszkami, drzewko prawdziwej kawy z czerwonymi ziarnami, cytryna rodząca okazałe owoce, także oliwki, pomarańcza, która się uparła i nie owocuje, laur nawet wielkoowocowa figa. Było też miejsce przeznaczone na ogród użytkowy z warzywami, woliera z papużkami i sporych rozmiarów spacerujący żółw.
W założenie ogrodu, jego pielęgnację dużo trudu i wiedzy wkłada hobbysta, biolog z zainteresowania, syn pana Jana, Paweł wraz z żoną. Podczas naszej wizyty z cierpliwością nas oprowadzał, pokazywał, odpowiadał na zadawane pytania. Zostaliśmy też obdarowani trawą – żubrówką z przepisem jej wykorzystania i gałązkami liści laurowych.
Tu sprawdziło się powiedzenie, które zacytowała Halina: „Daleko czegoś szukamy, a nie wiemy co w pobliżu mamy.” Wcześniej już tym ogrodem zainteresowała się redaktorka z Leszna, p. Justyna Andersz-Rychter i prezentowała go w Teleskopie Telewizji Polskiej S.A.
Na początku spotkania Tadeusz wręczył gospodarzowi książkę pt. „Oswoić starość.” Macieja Zdziarskiego oraz „Parki i pałace gościnnej Wielkopolski.” W serdecznej atmosferze podczas rozmów i wspomnień, częstując się wodą i lampką wina, spędziliśmy miło czas. Podziękowaliśmy uprzejmie gospodarzom za gesty gościnności i możliwość obejrzenia tak urzekającego ogrodu . W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na rynku ale już w Gostyniu by w pubie „Autopsja” wypić reklamowaną kawę. Była smaczna i ładnie podana.
Trochę zmęczeni ale zadowoleni rozchodziliśmy się do domów.
Tekst Maria Ratajczak
Zdjęcia: Aleksandra Biderman, Halina Spichał