15 listopada pałac w Rokosowie gościł liczne grono studentów z Uniwersytetu z Leszna i Gostynia. To właściwie my byliśmy zaproszeni przez Leszczyński Uniwersytet do wzięcia udziału w wykładzie senatora Zbigniewa Kulaka poświęconego dyplomacji.
20 minut po godz. 10.00 studentów GUTW witał na schodach pałacu prezes Zbigniew Kosiński. Zaprosił do środka na kawę i jako były szef tego Ośrodka, w którym przepracował pond 20 lat, opowiedział nam nieco o historii i koligacjach rodzinnych właścicieli Rokosowa oraz funkcji, jaką pełni pałac dzisiaj. Po nim wystąpili, zaproszeni przez Zarząd Uniwersytetu, dwaj panowie: prezes Stowarzyszenia „Dziecko” Andrzej Konieczny oraz Mirosław Sobkowiak – Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Wystąpili oni z apelem o pomoc dla 5-letniej Julki z Gostynia, która nieuleczalnie chora potrzebuje do porozumiewania się z otoczeniem urządzenia Tobii-15, które kosztuje 70 tys. zł. Zebraliśmy prawie 400 zł. Wielka impreza i wielka zbiórka odbędzie się w niedzielę w Hutniku. Kiedy my kończyliśmy zajechały dwa autokary z Leszna. Wszyscy również zostali zaproszeni na kawę.
Na piętrze pałacu w pięknej sali balowej uszykowano krzesła dla 150 osób. Senator Zbigniew Kulak w oczekiwaniu na rozpoczęcie wykładu wyłożył na stół pamiątki z Mongolii: oryginalne buty, kolorowe jedwabie, misę. Na parterze i piętrze rozstawione zostały fotogramy dzieci mongolskich, które fotografował sam senator. O godz. 12.00 prezesi obu Uniwersytetów: Maria Zielony i Zbigniew Kosiński powitali senatora Zbigniewa Kulaka i opowiedzieli jak doszło do naszego wspólnego spotkania.
Senator Zbigniew Kulak wprowadzając nas w temat dyplomacji opowiedział o swojej drodze politycznej. Otóż, senatorem był przez trzy kadencje w latach 1993-2005. W latach 2004-2005 stał na czele Komisji Spraw Zagranicznych z ramienia której był obserwatorem wyborów m.in. w Albanii, Azerbejdżanie, Białorusi, Gruzji, Kazachstanie, Kirgistanie, Ukrainie. W 2005 roku nie ubiegał się już o reelekcję. W listopadzie tego roku został mianowany na stanowisko Ambasadora Rzeczpospolitej Polskiej w Mongolii. Funkcję te pełnił do sierpnia 2013 roku. Z doświadczeń własnej pracy jako senatora i ambasadora opowiedział nam pan Kulak o zawiłościach dyplomacji. I tak np. przedstawiając dwóch równorzędnych dygnitarzy najpierw przedstawiamy zagranicznego, osoby starsze zawsze przed młodszymi (jeśli są równe stopniem czy pełnioną funkcją). Przy przedstawianiu posłów czy senatorów najważniejsza jest liczba pełnionych kadencji, a nie np. płeć czy wiek posła. Osoby wykształcone – pierwszy będzie ten, który pełni funkcję z wyboru a nie z mianowania. W kościele ważniejsza jest godność, a nie sprawowany urząd, w wojsku – stopień. Pan senator posłużył się kilkoma przykładami. Na jakiejś ważnej imprezie niedopuszczalne jest odczytywanie listów tych, którzy nie przyjechali. Jest to dużym nietaktem wobec tych, którzy przyjęli nasze zaproszenie. Immunitet posła czy senatora nie oznacza tylko tego, że nie musi on np. płacić mandatów drogowych, ale oznacza to również, że informując o czymś ważnym nie musi zdradzać źródeł swoich informacji. Jako ambasador Mongolii przeszedł wszystkie stopnie uzyskując najwyższy: Dziekan Korpusu Dyplomatycznego. Przyjmował u siebie ówczesnego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego. Mogliśmy obejrzeć buty, w których jest ciepło nawet przy 40-stopniowym mrozie, interesującą kłódkę, pieniądze mongolskie, małą kopertę, w której wręcza się pieniądze, zestaw ziół w niewielkiej torebce, dowiedzieliśmy się do czego służy misa. To spotkanie trwało dwie godziny i gdybyśmy mieli jeszcze czas mogłoby trwać i dwie następne, ale w programie czekała na nas projekcja filmu pt. „Kopciuszek”, filmu który został nakręcony dla zebrania funduszy na chorego chłopca. W filmie tym występują znane osoby ze środowiska gostyńskiego, m.in. obecna dzisiaj Jolanta Gardyś, Tadeusz Wujek i nasz dzisiejszy wykładowca Zbigniew Kulak. Film trwający pół godziny nakręcony został w gostyńskiej Żurawince i w pałacu w Rokosowie. Bardzo się wszystkim podobał i wywołał radość na twarzach studentów. Prezesi podziękowali senatorowi i wszystkim obecnym za uczestnictwo, po czym zeszliśmy na parter, gdzie w pięknych salach restauracyjnych i ogrodzie zimowym czekał na nas wspaniały obiad.
A potem już tylko pożegnanie się i powrót do domu. Naprawdę był to bardzo miły i niezapomniany dzień.
Relacja Aleksandra Biderman
Zdjęcia: Halina Spichał i Aleksandra Biderman