Poświąteczny spacer nie wywołał zainteresowania wśród słuchaczy naszego Uniwersytetu III Wieku. We wtorek 6 kwietnia konkurencję dla niego stanowiło chyba spotkanie w Żurawince. Szkoda, że zajęcia ruchowe przegrywają z prelekcjami na tematy bankowo-finansowe, choć i jedno, i drugie potrzebne jest w naszym życiu. Na spacer udały się 4 (słownie: cztery) panie i naprawdę tego nie żałowały.

Wyruszyłyśmy o godzinie 11.00 sprzed dworca autobusowego w kierunku Szwajcarii Golskiej. Pogoda dopisała. Najważniejsze, że nie padało. W miarę upływu dnia stawało się coraz bardziej słonecznie. Przyjemnie było rozruszać mięśnie i kości po świątecznych nasiadówkach przy suto zastawionych stołach, odetchnąć od miejskiego ruchu i gwaru, obserwować, jak wiosenna zieleń zmaga się z pozostałościami jesieni (zwiędłe liście) i skutkami zimy (suche trawy). Spacerując po lesie, dotarłyśmy do wzniesienia zwanego Babią Górą. W drodze powrotnej wstąpiłyśmy do krytej pływalni i w barku wypiłyśmy herbatę/kawę. Dwie godziny minęły, jak z bicza strzelił.

tekst i foto Halina Spichał