Ekspiacja żołnierzy wyklętych…
Już po raz czwarty w Polsce jest obchodzony Dzień Żołnierzy Wyklętych. Z tej okazji Dyrektor Muzeum Ziemi Gostyńskiej pan Robert Czub zaprosił do wystąpienia na forum publicznym dwóch prelegentów: wykładowcę Uniwersytetu Zielonogórskiego pana Krzysztofa Maćkowiaka oraz Dyrektora zespołu szkół Podstawowych i gimnazjum w Belęcinie pana Mikołaja Kulczaka.
Konferencja popularno – naukowa na temat: Obraz żołnierzy wyklętych na łamach powojennej prasy komunistycznej” odbyła się w dniu 28 lutego o godz. 17- ej w gmachu muzeum.
Najpierw głos zabrał prof. dr hab. Krzysztof Maćkowiak, który wygłosił wykład nt. Zabijanie słowem. Rzecz o nowomowie komunistycznej. Profesor przedstawiając słuchaczom zjawisko nowomowy w kontekście polityki PRL-u, wprowadził nas w klimat czasów zniewolenia naszego narodu. Prelegent na wstępie zauważył, że tzw. nowomowa, czyli zjawisko manipulacji językowej, pojawia się w każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną, jednak nowomowa staje się szczególnie niebezpieczna w przypadku, gdy władza próbuje całkowicie przejąć kontrolę nad mediami oraz dąży do tego, by zapanować nad sposobem myślenia przeciętnego obywatela.
Mimo że propaganda jest zjawiskiem istniejącym w każdym ustroju, to jednak w czasach PRL-u obserwuje się wzmożone natężenie tejże propagandy, która ma służyć li tylko i wyłącznie umocnieniu władzy w systemie totalitarnym. Nawiązując do tego zjawiska prof. przywołał postać G. Orwella, autora m.in. książki Rok 1984, zawierającej przenikliwy obraz państwa totalitarnego.
Kontynuując swój wywód, prof. Maćkowiak zauważył, iż w czasach PRL-u tworzono na potrzeby władzy język sztuczny, dlatego dokonywano m.in. przekształceń semantycznych pewnych słów, np. bratnia pomoc zamiast powiedzenia wprost – najazd na Czechosłowację, zamiast strajk – sianie nienawiści.
Propaganda sukcesu w PRL-u powodowała, iż niektóre słowa niewygodne dla władzy eliminowano, w ogóle te wyrazy nie funkcjonowały w przestrzeni publicznej, było to swoiste tabu językowe, np. nie używano słów takich jak: strajk, inflacja, kryzys.
Inny sposób manipulowania słowem to używanie eufemizmów. Eufemistyczne określenie pewnych zjawisk miało na celu złagodzenie wymowy jakiegoś stwierdzenia, np. wydarzeniami grudniowymi określano masakrę robotników, stalinizmem nazywano okres błędów i wypaczeń .
Inny zabieg stosowany w celu zmanipulowania społeczeństwa to zacieranie różnicy między nadawcą (władzą) a odbiorcą (społeczeństwem) . Z tego względu nowomowa była nasycona nic nieznaczącymi stwierdzeniami typu: wszyscy, zawsze, my, itp., np.: Wszyscy będziemy bronić zdobyczy socjalizmu.
Kolejny sposób manipulacji językowej w czasie zniewolenia narodu polskiego to tzw. militaryzacja języka, np. front robót, batalia o lepszą przyszłość.
Nowomowa komunistyczna, w tym metaforyka militarystyczna występowała w całym PRL-u z większym lub mniejszym natężeniem, jednak największe rozmiary przybrała w latach 1950- 1953., czyli w czasie, gdy odbywały się pseudo-procesy żołnierzy wyklętych.
Jak zauważył prof. Maćkowiak, zanim ci żołnierze stracili życie, najpierw byli zabijani słowem. Najczęściej określano żołnierzy wyklętych wyrazami, których używa się w stosunku do przestępców, np. bandyta, zdrajca, zbrodniarz, wróg, zbir, napastnik.
W czasach zniewolenia narodu dało się zauważyć wyjątkową kreatywność komunistów, którzy czynili wszystko, by zdeprecjonować zasługi żołnierzy AK, dlatego wymyślili m. in. określenia takie jak: emigracyjni judasze, podżegacze imperialistyczni, itp.
Czasem stosowali ironię, np. Panowie z lasu.
Podsumowując, wykładowca jeszcze raz podkreślił, że zanim zabito kulą , zabijano tych żołnierzy słowem, znieważając ich w sposób wyjątkowo perfidny. W tym przypadku można mówić o całkowitej dehumanizacji oprawców.
Kontynuacją trudnej problematyki czasów PRL- u a jednocześnie uzupełnieniem był wykład pana Mikołaja Kulczaka, pt. Obraz żołnierzy wyklętych na łamach powojennej prasy komunistycznej.
Prelegent nadmienił m. in. , że w PRL- u krytykowano, lżono żołnierzy AK, zarówno na plakatach, jak i w prasie komunistycznej. Oskarżano ich o zbrodnie, których nie dokonali. Wszystko to czyniono w celu zohydzenia społeczeństwu tych żołnierzy i przeciwstawienia im „prawdziwych żołnierzy PRL-u”. M. Kulczak poinformował zebranych, że również na naszym terenie działali żołnierze wyklęci. Ostoją, siedzibą żołnierzy wyklętych był w naszym rejonie pobliski Belęcin. Najwięcej miejsca poświęcił wykładowca mjr Wilkowi, znanego powszechnie pod pseudonimem Wład. Był to oficer polski, pochodzenia żydowskiego. Prowadził w Kosowie wzorcowe gospodarstwo. W czasie, gdy mjr Wład był administratorem majątku, do Kosowa przyjeżdżało wielu oficjeli. Kosowem interesował się m.in. E. Osóbka-Morawski, natomiast dla Michała Roli – Żymierskiego sprowadzono najlepszego ogiera właśnie z Kosowa. Niestety, mjr Wład został oskarżony o to, że dopuścił się dewastacji majątku w Kosowie i z tego powodu niezwłocznie opuścił to miejsce, był zmuszony uciekać z Polski za granicę.
Podczas gdy mjr Wład przebywał w Kosowie, inspirował miejscową ludność, zachęcał do walki z komunizmem. Jego postawa zasługuje na uznanie.
Referent zauważył, że oprócz patriotów byli wśród autochtonów ludzie, którzy sami wyrażali chęć współpracy z ze służbą Bezpieczeństwa, w zamian oczekując rekompensaty pieniężnej.
Po wystąpieniach programowych odbyła się burzliwa dyskusja.
Uczestnicy dyskusji zadawali prelegentom mnóstwo pytań, sami również wykazali się doskonałą znajomością problematyki, niekiedy polemizowali z przedmówcami. Najwięcej kontrowersji wzbudziła postać Mariana Rączki. Był to ostatni dowódca oddziału AK „Dzielny”, pseudonim Kościuszko.
Ze względu na to, że Marian Rączka był funkcjonariuszem UB a jednocześnie działał w podziemiu antykomunistycznym, część społeczeństwa uważa go za zdrajcę, część za bohatera. Wokół tej postaci rozgorzała zacięta dyskusja. Na zakończenie uczestnicy spotkania gromkimi brawami podziękowali prelegentom za przedstawienie trudnych kwestii w sposób niezwykle interesujący i rzetelny.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to święto żołnierzy, którzy walczyli o niepodległość Polski i ponieśli śmierć, to niekwestionowani bohaterowie, ludzie godni wszelkiej czci i wiary, wyklęci przez zdrajców, lecz nigdy niezapomniani przez rodaków. Cześć ich pamięci.
Tekst Wanda Grzelczyk
Zdjęcia Aleksandra Biderman