Rano, spoglądając przez okno, zauważyliśmy pokryte szronem dachy, drzewa, trawę. Trzymał lekki mróz, nic dziwnego, przecież to już 10 grudnia 2014r. Trzynastoosobowa grupa znalazła czas, by się spotkać.
Tadeusz zaproponował pójście do Centrum Ogrodniczego, obecnie nazwane też Centrum Gwiazdkowym. Zwracając uwagę na bezpieczeństwo, parami maszerowaliśmy do państwa Nowackich na Brzezie. Gdy doszliśmy do celu, wszystko nas tam zachwyciło, począwszy od stylowego płotu po zagospodarowanie obejścia.
Gospodarz przyjął nas serdecznie i zaproponował wejście do środka. Najpierw zwiedzaliśmy pomieszczenie z mnóstwem ozdób choinkowych, począwszy od bombek różnego koloru i kształtu do aniołków, łańcuchów świeczek zapachowych itp. Ola z Lucyną wybrały zapach cynamonowy, a także jeszcze inne drobiazgi. Poubierane choinki swym wyglądem miały podsuwać pomysł do naśladowania. Zwróciła naszą uwagę jedna, na której wszystkie ozdoby wykonane były z białej tkaniny. Obok znajdowało się pomieszczenie z choinkami naturalnymi i sztucznymi, a wśród nich sanie i olbrzymie dmuchane bałwany.
Szef firmy pokazał nam też szklarnię i oprowadził po niej. Widzieliśmy panie przy pracy jak ukorzeniały rośliny. Duże ilości kwiatów pelargonii, gwiazdy betlejemskiej, w kolorach czerwonym, różowym i kremowym. Miło było spacerować w pomieszczeniu z taką ilością kwiatów, gdy na dworze szaro i zimno.
Przeszliśmy do woliery przywitać papużki, bażanta złocistego i kurkę. Oczko wodne było zamarznięte, ale ciekawie wyglądały stojące obok oszronione rośliny. Na zakończenie wizyty na tle domu pokrytego strzechą zrobiliśmy zdjęcie.
Szliśmy dalej, krocząc lewą stroną drogi do restauracji przy Spółdzielni Mleczarskiej. Poprosiliśmy o kawę. Do niej mieliśmy cukierki urodzinowe Haliny oraz pierniki. Konsumując, słuchaliśmy wiersza K. Ildefonsa Gałczyńskiego: „Spotkanie z Matką”, który przeczytała Jadzia. „Z pewną dozą nieśmiałości” zaprezentowała także swój wiersz pt. „Kochana Matka”, ponieważ była to jej premiera twórczości. Utwór się nam podobał.
O tym, jak niezwykły czas świąt realizowany jest w życiu opowiedziała Maria. Ile dań powinno być na wigilijnym stole dzisiaj, a ile podawano dawniej w domach magnackich, szlacheckich czy u mieszczan. Chociaż zapiski co do ilości dań różnią się. Przedstawiła ciekawostki o największej szopce, największej bombce, najdłuższym łańcuchu choinkowym, najdroższym karpiu itp. Natomiast wiersz „Wieczór cudów” z cyklu Pastorałki i Kolędy M.M Mioduszewskiego przybliżył istotę tych świąt. Przedstawiła go Halina. Mieliśmy też czas na żarty i rozmowy.
Wracaliśmy przez Osiedle Słoneczne, podziwialiśmy tempo wykonanych tam prac oraz estetykę i funkcjonalność zagospodarowanego terenu. Budynek A jest już oddany do użytku, ma 3 i 4 piętra. Wyższa część będzie obsługiwana przez windę osobową. Obok wspomnianych, zaawansowane są prace na dwóch dalszych placach budowy. Aby zobaczyć wszystko z odpowiedniej odległości Ola prowadziła nas przez tor przeszkód, po górkach, dolinach, zamarzniętej ziemi, ale te trasy pokonywaliśmy już nie raz. Ulicą Górną szliśmy w kierunku miasta. Przy skrzyżowaniu Tadeusz odczytał krokomierz, który wskazywał długość odbytej drogi o długości 6,8 km.
Oddychaliśmy świeżym, chłodnym powietrzem co hartowało nasze organizmy.
Tekst Maria Ratajczak
Zdjęcia: Aleksandra Biderman, Halina Spichał